Dziennikarze „wolnych mediów” – jak sami określają media, w których pracują, postanowili na antenie TVN24 wytłumaczyć, że pełen nienawiści język Donalda Tuska to… „retoryka wiecowa”, która jest „dopuszczalna”.
Słowa Tuska to „retoryka wiecowa”
Przypomnijmy, że w trakcie wiecu w Poznaniu Tusk przekonywał, że „ta władza to są seryjni zabójcy kobiet”, a zapowiadane przez Jarosława Kaczyńskiego referendum „niby to poświęcone relokacji migrantów”, będzie tak naprawdę „referendum: my albo oni”.
Widzę, że prezes naprawdę ma pełne gacie. On ma gacie pełne referendum
— drwił Tusk.
Do absurdalnej sytuacji doszło w programie TVN24 „Loża prasowa. Andrzej Morozowski i jego goście – twierdzący, że są związani z „wolnymi mediami”, tłumaczyli swoim widzom, że pełen hejtu i nienawiści język Donalda Tuska to „retoryka wiecowa”. Co ciekawe, Morozowski stwierdził nawet, że zgromadzeni w studio są „wysublimowanymi” wyborcami PO, którzy uważają, że taki język to „za dużo”. Z tym jednak nie zgodziła się Renata Grochal.
Moim zdaniem są różne poziomy wyborców Platformy. Jest taki wysublimowany, jak tutaj zebrani wszyscy, którzy mówią, że nie, nie możemy używać takich słów, jak pełne gacie, chociaż dowcip jest na końcu, bo ma pełne gacie referendum. Wy już uważacie, że to jest za daleko. I jest poziom, który uważa, że to jeszcze za mało
— mówił Morozowski, na co Renata Grochal stwierdziła, że „to dopuszczalna retoryka wiecowa”.
Z kolei Piotr Pacewicz z Oko Press stwierdził, że należą do „silne frakcji mamy dość”.
Nie rozmawiamy o tym, co nam się podoba, czy co nam się nie podoba. My tutaj prawdopodobnie wszyscy należymy do tej silnej frakcji mamy dość. (…) Próbujemy się domyślić, w jaki sposób tego rodzaju język jest odbierany przez wyborców okołopisowskich czy mniej zdecydowanych
— mówił Pacewicz.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS