Novak Djoković dobrze rozpoczął sezon na “mączce”, bo w Monte Carlo dotarł aż do półfinału, w którym ostatecznie musiał uznać wyższość Caspera Ruuda. Porażkę zamierzał sobie powetować w ATP 1000 w Rzymie. I choć rozpoczął kapitalnie, szybko rozprawiając się z Corentinem Moutetem, tak w III rundzie dość niespodziewanie zatrzymał go Alejandro Tabilo.
Serb był całkowicie bezradny i popełniał sporo niewymuszonych błędów – w całym meczu zanotował ich aż 12 przy tylko 14 winnerach. Fatalnie radził sobie też w polu serwisowym, przez co aż czterokrotnie został przełamany. Co więcej, sam nie był w stanie zagrozić rywalowi. Dość powiedzieć, że nie wywalczył ani jednego break pointa. Po meczu 36-latek udał się na konferencję prasową, podczas której wskazał na przyczyny porażki. Jego słowa brzmiały dość niepokojąco.
Novak Djoković zabrał głos ws. porażki. Incydent z butelką powodem słabej formy? “Byłem całkowicie wyłączony”
Lider rankingu ATP wyznał, że duży wpływ na jego słabszą dyspozycję miało samopoczucie. Niewykluczone, że mogło mieć ono związek z incydentem, do jakiego doszło w piątek po meczu z Moutetem. Wówczas Serb podszedł pod trybuny, by rozdać kilka autografów. W pewnym momencie na jego głowę spadła butelka, która wysunęła się z plecaka jednego z kibiców.
Wydawało się, że Djoković nie doznał poważnych obrażeń, ponieważ był w stanie pojawić się w niedzielę na korcie. Okazuje się jednak, że dość mocno odczuł to zdarzenie, o czym opowiedział na spotkaniu z mediami. – To był dość niefortunny i zaskakujący wypadek. Nagle poczułem silny cios, to było naprawdę wielkie uderzenie w głowę. Po nim przez pół godziny miałem nudności, leciała mi krew, miałem zawroty głowy i wiele innych problemów – wyjaśnił, cytowany przez puntodebreak.com.
Jak ujawnił, na drugi dzień wrócił normalnie do treningów i nie odczuwał skutków incydentu. Niewykluczone jednak, że pojawiły się one w niedzielne popołudnie. Jedno jest pewne, coś było nie tak ze stanem zdrowia Djokovicia.
Problemy Djokovicia. “To mnie trochę zaniepokoiło”
– Nie byłem w stanie zmobilizować się do gry, byłem z niej całkowicie wyłączony. Muszę sprawdzić, co się dzieje i czy sprawa z butelką ma jakiś związek. Podczas wczorajszego treningu nie miałem problemów, ale też nie czułem się super komfortowo. Natomiast dzisiaj, kiedy doszedł stres związany z meczem, czułem się źle – dodawał.
Wskazał też, co konkretnie mu dolegało. – To nie był ból, a kłopoty z równowagą. Nie miałem żadnej koordynacji. To było dla mnie dziwne. Byłem zupełnie innym tenisistą niż w piątek. (…) To mnie trochę zaniepokoiło i zdecydowanie muszę coś z tym zrobić, jeśli chcę wygrać Rolanda Garrosa. (…) Zamierzam poddać się badaniom, może rezonansowi magnetycznemu czy innemu badaniu, by sprawdzić, czy wszystko jest ok – zakończył.
Tym samym Djoković przedwcześnie pożegnał się z turniejem ATP 1000 w Rzymie i po raz pierwszy od 2006 roku zabraknie go w ćwierćfinale. Co więcej, to też pierwsza sytuacja od 2004 roku, kiedy to w 1/4 finału nie zagra ani Serb, ani Rafael Nadal. Hiszpan został bowiem wyeliminowany przez Huberta Hurkacza.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS