A A+ A++

Iga Świątek już poza turniejem WTA 1000 w Miami. Polka nie dała rady Jekaterinie Aleksandrowej (16. WTA) w czwartej rundzie imprezy. Rosjanka zwyciężyła 6:4, 6:2. Co zadecydowało o porażce Polki?

Zobacz wideo
Gwiazdy sportu oszalały za padlem

– Nie jestem przesadnie zaskoczony tym wynikiem. Oczywiście Iga jako liderka występuje w każdym spotkaniu w roli faworytki. Pojawiły się jednak pewne okoliczności, które wskazywały, że to będzie ciężki mecz dla naszej tenisistki – mówi Sport.pl Adam Romer z magazynu “Tenisklub”.

I wymienia: – Widać było, jak Iga męczyła się w poprzednim meczu. Warunki na Florydzie są dla niej nieporównywalnie mniej korzystne niż te w Indian Wells. W Miami jest szybsza nawierzchnia, do tego też bardziej wilgotno (w ostatnich dniach sporo padało – red.). W Kalifornii było sucho, a to wszystko wpływa na jej grę.

Trudne okoliczności dla Igi Świątek

Już w spotkaniu trzeciej rundy z Lindą Noskovą Iga Świątek miała spore kłopoty. Zwyciężyła dopiero po trzech setach, popełniając w całym meczu ponad 50 niewymuszonych błędów. W starciu z Aleksandrową nie podniosła na tyle poziomu gry, aby wyeliminować solidną Rosjankę.

Świątek wygrywała dwa lata temu w Miami. Wtedy jednak korty na Florydzie były znacznie wolniejsze niż obecnie. Rok temu z kolei z powodu kontuzji nasza tenisistka nie wystąpiła w tej imprezie. – Pojawiły się trudne okoliczności, a do tego Iga miała chyba za mało paliwa w baku, aby odwrócić spotkanie. Taka sytuacja już się powtarza – wskazuje nasz rozmówca.

Kalendarz kobiecego tenisa w 2024 r. skonstruowano w ten sposób, że 10 turniejów rangi WTA 1000 – najwyższej po Wielkim Szlemie – ustawionych jest parami. W lutym na Bliskim Wschodzie odbywały się imprezy tej kategorii w Dosze, a następnie w Dubaju. Teraz Indian Wells i Miami.

Iga Świątek zwyciężyła w Katarze, ale w Dubaju sama przyznała, że zabrakło jej sił i odpadła w półfinale. Na Florydzie widzieliśmy, ile kosztował ją wygrany turniej w Kalifornii. “Tysięczniki” to zawody niewiele różniące się od imprez wielkoszlemowych, a start w dwóch z rzędu takich zawodach z sukcesami oznacza spory wysiłek fizyczny w krótkim czasie.

Aleksandrowa już w ćwierćfinale

Trzeba także oddać Jekaterinie Aleksandrowej, że zagrała dobre spotkanie. – Aleksandrowa to niezwykle doświadczona zawodniczka. Mówiła po tym pojedynku, że wie, jak grać z Igą – mówi Adam Romer. Bilans Polki i Rosjanki dziś to 3:2 na korzyść naszej zawodniczki.

– Potwierdza się, że gdy dana tenisistka prezentuje agresywny styl, nasza reprezentantka miewa kłopoty. Aleksandrowa nie ciągnęła wymian za wszelką cenę, a raczej przejmować inicjatywę i zdobywać szybko punkty. W efekcie Rosjanka albo wygrywała punkt winnerem, albo Świątek popełniała błąd, bo chciała uderzyć jeszcze mocniej, odpowiedzieć rywalce. Często mówimy, że Iga podnosi swój poziom gry w trakcie meczu, ale tutaj po pierwszym secie stało się inaczej – uważa nasz rozmówca. Jekaterina Aleksandrowa w ćwierćfinale w Miami zmierzy się z Jessicą Pegulą z USA (5. WTA).

Kadra, a potem sezon na ziemi

Przed Igą Świątek ponad dwa tygodnie przerwy od oficjalnych startów. Kolejny występ nadejdzie w barwach reprezentacji. W dniach 12-13 kwietnia Polki rywalizować będą na wyjeździe ze Szwajcarkami w rozgrywkach Billie Jean King Cup. To mecz o awans do listopadowych finałów z udziałem 12 zespołów.

Dla Igi Świątek występ ze Szwajcarią jest tym ważniejszy, że musi wypełnić wymaganie konieczne do startu w igrzyskach w Paryżu. – Polki będą faworytkami ze Szwajcarią. Iga musi być do dyspozycji kapitana, ale myślę, że jeden mecz i tak zagra. Niewykluczone też, że poprosi organizatorów turnieju w Stuttgarcie, by przełożyli jej pierwszy mecz na czwartek – wskazuje Romer.

Zawody w Niemczech ruszają wtedy w poniedziałek 15 kwietnia. Iga Świątek broni tam tytułu. Stuttgart to impreza rangi WTA 500, ale bardzo mocno obsadzona. Na liście zgłoszeń znalazły się m.in. Coco Gauff i Aryna Sabalenka. To pierwsze zawody w Europie z najważniejszych rozgrywanych na kortach ziemnych.

– Iga na pewno chce wygrywać, ale myślę, że ma świadomość, jak to trudny będzie sezon. Mecz reprezentacji to dodatek, ale potem są zawody w Stuttgarcie, imprezy 1,5-tygodniowe w Madrycie i Rzymie, a następnie Paryż i Roland Garros – kończy ekspert.

Jednocześnie Iga Świątek kilka dni temu w Miami po raz kolejny podkreślała, że dla niej imprezą numer jeden w tym roku pozostają igrzyska. Spotkanie ze Szwajcarkami ma zapewnić bilet do Paryża, a kolejne mecze na mączce przygotować także do letniej rywalizacji o medale.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułUrządzasz sypialnie? 5 porad, które ułatwią Ci dokonanie dobrych wyborów i ochronią przed błędami
Następny artykuł3,5 promila i utrata samochodu – drastyczne konsekwencje nowych przepisów dla kierowcy z Olkusza