W poniedziałek 15 maja Warta Poznań podejmowała u siebie Radomiaka Radom. Gospodarze w słabym stylu rozpoczęli ten mecz i przegrywali już po 23 minutach. Na listę strzelców wpisał się Luis Machado. Starcie nie układało się po myśli ekipy z Poznania i kilka minut później goście podwyższyli prowadzenie po bramce Lisandro Semedo.
Dwa ogromne błędy bramkarzy w meczach Warty z Radomiakiem
Fatalny błąd przy tym trafieniu popełnił Adrian Lis. Bramkarz Warty wybiegł przed pole karne, aby przeciąć podanie, ale nie trafił w piłkę i zawodnik Radomiaka wpakował ją do pustej bramki. Nagranie z tego zdarzenia podbiło internet, bo zachowanie bramkarza było naprawdę kuriozalne.
Okazuje się, że w poprzednim meczu tych drużyn, które odbyło się pod koniec października, jeszcze gorzej między słupkami zachował się bramkarz Radomiaka. W 20. minucie Gabriel Kobylak próbował przyjąć piłkę. Ta nie zmierzała do niego zbyt szybko i wydawało się, że nie będzie miał problemu z jej opanowaniem. Okazało się jednak inaczej. 21-latek niefortunnie przyjął piłkę przy linii bramkowej, która następnie wturlała się do bramki. Należy przyznać, że rzadko kiedy jesteśmy świadkami sytuacji, gdzie w dwóch meczach tych samych drużyn bramkarze popełniają tak koszmarne błędy. Ostatecznie jesienne spotkanie zakończyło się zwycięstwem Warty 3:2.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Radomiak wygrywa i zapewnia sobie utrzymanie
Z kolei w poniedziałek lepszy okazał się Radomiak. W drugiej połowie Wartę stać było jedynie na kontaktowego gola. Bramkę w 53. minucie zdobył Stefan Savić i ostatecznie ekipa z Radomia wygrała 2:1. Dzięki temu zwycięstwu zapewniła sobie utrzymanie w ekstraklasie. Po 32 kolejkach zajmuje 10. miejsce z dorobkiem 41 punktów. Warta natomiast plasuje się na siódmej pozycji i ma 44 punkty na koncie.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS