A A+ A++

Jacek K. brutalnie zamordował własną matkę, a jej ciało woził w bagażniku auta. W nieprawomocnym wyroku z czerwca Sąd Okręgowy w Gdańsku uznał 28-latka za niepoczytalnego ze względu na chorobę wywołaną nałogowym zażywaniem narkotyków. Prokuratura wytyka jednak sądowi błędy: od nieuwzględnienia wszystkich ujawnionych okoliczności po źle zinterpretowaną opinię biegłych.

W czwartek opisaliśmy zbrodnię z Kazimierzowa i wyrok gdańskiego sądu, który oburzył rodzinę zamordowanej Anny K. Do tragedii doszło 5 września 2018 r. To wtedy morderca pokłócił się z własną matką. Powodem były pieniądze i wspólne leczenie odwykowe. Ani śledczy, ani sąd nie mieli wątpliwości co do sprawstwa oskarżonego. Zbrodnia była zaś bardzo brutalna.

“W pewnym momencie wziął do ręki pogrzebacz i uderzył ją (Annę K. – red.) w głowę. Następnie przemieścili się do garażu, gdzie Jacek K. uderzał matkę pięściami po głowie, kopał w plecy, po czym skrępował jej zbrojoną taśmą klejącą ręce w nadgarstkach i dłonie oraz nogi w kostkach, a także owinął głowę, zakrywając usta i częściowo otwory nosowe. Następnie podjechał pod drzwi garażu samochodem osobowym Toyota Avensis, włożył żyjącą jeszcze Annę K. do bagażnika i odjechał” – ustalił sąd.

Tak jak informowaliśmy, sprawca przez kilka godzin jeździł po okolicy, a jego matka konała w aucie. Postanowił pożyczyć pieniądze od koleżanki. Kiedy odmówiła, pokazał jej zawartość swojego samochodu. Kiedy kobieta zapytała, czy w środku leży matka K., morderca zaczął się śmiać i wsiadł do toyoty. Niedługo później o sprawie zawiadomiono policję, a mężczyzna został zatrzymany. Po przebadaniu Jacka K. okazało się, że wydmuchał 0,45 mg/dm alkoholu, a we krwi ujawniono amfetaminę, której stężenie było niższe niż próg dla stanu “po użyciu”. Zabójca nie miał uprawnień do kierowania pojazdami mechanicznymi. 

Rodzina oburzona

Krewni zamordowanej i zabójcy, w rozmowie z Interią, określili czerwcowy wyrok sądu jako “skandal”. – W tej sprawie chodzi o sprawiedliwość, chociaż nic, co się wydarzy, nie zwróci nikomu życia. Teraz ja się boję o własne życie, nie wiem, co może mu przyjść do głowy – powiedział nam jeden z c … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZaproszenie na Święto Niepodległości
Następny artykułPablopavo: Legia nie tylko ma wygrywać. Ma wygrywać ładnie