– Postrzeganie osób z niepełnosprawnością intetelektualną i myślenie o nich z pewnością się zmieniło, ale wciąż patrzy się na nie przez pryzmat ich intelektu i niedoskonałości – mówi B. Gumienny, szefowa przemyskiego OREW – jednej z placówek koła PSONI w Przemyślu.
PSONI to placówka z długą historią. Od ilu już lat pełnicie swoją misję?
– PSONI w Polsce działa już od 60 lat, natomiast my, jako przemyskie koło organizacji, w tym roku obchodzimy 42-lecie istnienia. Czujemy się potrzebni, choć pomagać drugiemu człowiekowi nie jest łatwo.
Stowarzyszenie to przede wszystkim ludzie, którzy tworzą jego siłę. Pracując w tak specyficznym miejscu ma się poczucie swego rodzaju misji, powołania?
– Ja osobiście traktuję tę pracę jako misję. Osoby, które podejmują u nas zatrudnienie, muszą mieć w sobie pokłady cierpliwości, pokory i wiary w to, że można, że się uda. Niektórzy to czują, inni muszą się do tych wyzwań przymierzyć.
Postrzeganie osób z niepełnosprawnościami intelektualnymi się zmienia. Można powiedzieć, że w ostatnich dekadach polskie społeczeństwo przeszło w tym względzie istotną przemianę. Jeszcze 30 – 40 lat temu wiele takich osób było zamkniętych w domach, rzadko opuszczało swoje 4 ściany, niejako chowano je przed światem. Dziś jest chyba inaczej (…)
PSONI to przede wszystkim ludzie, którzy tworzą jego siłę. Muszą mieć w sobie pokłady cierpliwości, pokory i wiary w to, że można, że się uda.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS