Jesteśmy zaskoczeni i źli – mówi dyrektor placówki Krzysztof Głuchowski. Jego zdaniem, to zemsta za wystawienie “Dziadów” w reżyserii Mai Kleczewskiej. Spektakl odbił się szerokim echem, po tym, jak Małopolska Kurator Oświaty Barbara Nowak uznała go za antynarodowy.
Mówimy o kwocie 3 milionów złotych i dużych pieniądzach w ciągu najbliższych lat na remont jednego z najspieszniejszych budynków teatralnych w tej części Europy – mówi Głuchowski.
Spełniamy wszystkie kryteria. Poza tym byliśmy zapewniani, że taki patronat otrzymamy. Wspomniana akcja pani kurator spowodował nieprawdopodobną zadymę, dyskusję wokół cenzury, bo jakiś przedstawiciel władzy edukacyjnej sugeruje, żeby czegoś nie robić, jednocześnie określa nas mianem nie-Polaków i bolszewików. Myśmy to zostawili bez odpowiedzi, uznając, że nie należy dyskutować z ludźmi, którym rozum coś odbiera i nie potrafią sformułować myśli, i którzy obrażają wszystkich dookoła. Nikt z ministerstwa nie oglądał “Dziadów” Mai Kleczewskiej, pomijając już samą panią kurator. (…) Zaproszenie dla decydentów cały czas jest otwarte, chcielibyśmy, żeby ludzie ten spektakl obejrzeli. Jestem dumny, że przydarzyło nam się coś takiego, jak to dzieło. To wybitny spektakl, to arcydzieło – mówi.
Głuchowski dodaje, że to teatr, który od ponad 130 lat widział już ogromne skandale.
Każde próby cenzury, czy dyskredytowania w sposób finansowy mszczą się w pierwszej kolejności na tych, którzy wydają takie decyzje. Tu się działy ważne rzeczy, jak premiera “Wesela” czy “Dziadów”, były tu prapremiery najważniejszych polskich dramatów. To były premiery “Klątwy”, czy pierwsza nagość w teatrze Ireny Solskiej – za każdym razem były afery, wojsko stało dookoła teatru, urzędnicy zamykali dopływ finansowy, wyrzucali dyrektorów teatru, biskupi rzucali klątwy i to dosłownie. To zawsze robił ten teatr, teatr nie jest od głaskania władzy. Ale czy ktoś pamięta o tych ludziach? Ale każdy wie kto to był Wyspiański – podkreśla.
Mamy do czynienia z jedną z najważniejszych dla dziedzictwa narodowego instytucji. To miejsce wyjątkowe pod każdym względem, i państwa nie stać na utrzymanie tego miejsca tylko dlatego, że Maja Kleczewska zrobiła “Dziady” – pyta Głuchowski.
Teatr będzie musiał zrezygnować z kilku premier oraz ograniczyć projekty.
Główny trzon programu chcemy zachować, będziemy się starali znaleźć na to pieniądze, np. wśród sponsorów czy w społeczeństwie – dodaje.
Budynek teatru wymaga też remontu. Pierwszy z nich, kilkumiesięczny, zaplanowany jest już na przyszły rok.
Ministerstwo kultury na razie sprawy oficjalnie nie komentuje.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS