A A+ A++

Ministrowie spraw zagranicznych państw UE dali w poniedziałek zielone światło na nałożenie na Rosję unijnych sankcji w związku z aresztowaniem rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego – poinformowało PAP źródło unijne.

CZYTAJ TAKŻE:

— Ponad 2,5 roku kolonii karnej dla Nawalnego! Opozycjonista w sądzie: „Gdybym się ukrywał, nie siedziałbym za tą szybą”

— Nawalny skazany na grzywnę 850 tys. rubli grzywny. Sąd uznał go za winnego zniesławienia kombatanta II wojny światowej

Spotkanie szefów dyplomacji państw UE

Szefowie dyplomacji państw UE spotkali się w Brukseli, by dyskutować m.in. o wspólnym podejściu do działań Rosji. Osiągnęli polityczną zgodę co do konieczności rozpoczęcia prac nad przygotowaniem nowych sankcji na ten kraj. Z nieoficjalnych informacji wynika, że chodzi o personalne sankcje na osoby odpowiedzialne za aresztowanie Nawalnego.

Ministrowie w poniedziałek dyskutują też o wynikach niedawnej wizyty szefa unijnej dyplomacji Josepa Borrella w Moskwie. Podczas niej władze Rosji wydaliły troje dyplomatów z krajów UE – z Polski, Niemiec i Szwecji – a szef rosyjskiego MSZ Sergiej Ławrow na konferencji prasowej z Borrellem w mocnych słowach krytykował UE, USA i Ukrainę. W stolicach unijnych zostało to odebrane jako afront wobec Unii i przejaw konfrontacyjnej postawy Moskwy. W efekcie wizyta została powszechnie uznana w UE za porażkę Borrella.

Latem 2020 roku lidera rosyjskiej opozycji Nawalnego próbowano zamordować bojowym środkiem chemicznym z grupy Nowiczoków; taki wniosek na podstawie badań wyciągnęli m.in. niemieccy eksperci. Nawalny w stanie śpiączki farmakologicznej został przewieziony z Rosji do Berlina, gdzie następnie przez kilka miesięcy odbywał leczenie i rehabilitację. Po powrocie do Moskwy w styczniu br. został aresztowany, a 2 lutego rosyjski sąd „odwiesił” jego dawny wyrok z 2014 roku.

Nawalny ma trafić na 2,5 roku trafić do kolonii karnej

W sobotę sąd odrzucił apelację Nawalnego w tej sprawie – ma on na 2,5 roku trafić do kolonii karnej. Dodatkowo sąd w Moskwie skazał w sobotę opozycjonistę na grzywnę w wysokości 850 tys. rubli (ponad 11,4 tys. USD), uznając go za winnego zniesławienia kombatanta II wojny światowej Ignata Artiemienki.

W październiku 2020 roku UE nałożyła już sankcje na sześciu rosyjskich urzędników, ponieważ jej zdaniem próba otrucia Nawalnego nie mogła mieć miejsca bez wiedzy i zgody rosyjskich organów państwowych.

Zdaniem współpracowników Nawalnego nowe sankcje UE powinny dotknąć najbardziej aktywnych biznesmenów, którzy wspierają Kreml. Według prezesa założonej przez Nawalnego Fundacji Walki z Korupcją Władimira Aszurkowa, w Rosji jest 5-10 tys. przedstawicieli elit biznesowych i politycznych, na których trzyma się reżim prezydenta Władimira Putina.

Jeśli setka najbardziej widocznych spośród nich utraci dostęp do swych aktywów, nieruchomości na Zachodzie, a ich rodziny nie będą mogły tam wyjechać, to ci ludzie zastanowią się, czy warto tak aktywnie wspierać reżim w Rosji

— powiedział Aszurkow w sobotę w telewizji Dożd.

Według „Politico” teraz sankcjami ma zostać objętych kolejnych sześciu rosyjskich urzędników.

tkwl/PAP/Twitter

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł“Doktor Quinn” piękna jak nigdy wcześniej. Siedemdziesięcioletnia Jane Seymour zdradza jedną rzecz
Następny artykułHołownia kpi z prezesa PiS: “Panie Jarku, pan się nie boi”