Dziś (8.01) w wielu miastach Polski odbył się niemy protest organizowany przez Ruch Społeczny Kobiety na Działalności Gospodarczej kontra ZUS. Elblążanki również w nim uczestniczyły.
Ruch Społeczny Kobiety na Działalności Gospodarczej kontra ZUS to zorganizowana grupa kobiet, które sprzeciwiają się nadużyciom instytucji i nieuzasadnionym kontrolom głównie wobec matek i kobiet w ciąży. Na początku wydawało się, że takie sytuacje dotyczą w największej mierze kobiet prowadzących działalność gospodarczą, ale jak się okazało, problemy z Zakładem Ubezpieczeń Społecznych mają też kobiety pracujące na etacie.
Dziś (8.01) odbył się ogólnopolski niemy strajk polegający na wywieszeniu banerów pod oddziałami ZUS. Kobiety strajkowały również w Elblągu, transparenty zostały jednak zdjęte już po 30 minutach.
– Byłyśmy na miejscu chwilę po 6, około 6:30 zaczęłyśmy wieszać banery na barierkach przy schodach. Już około godziny 7 banery zostały zdjęte przez pracowników ZUS. Było spokojnie, ochroniarz wziął od nas pozwolenie i kilkukrotnie informował nas, że nie możemy wieszać transparentów. Powiedział, że “góra” kazała mu nam to przekazać – informuje Anna, jedna z protestujących. – Odpowiedziałyśmy mu, że mamy pozwolenie i w związku z tym wieszamy. Stwierdził, że możemy sobie je ustawić na chodniku, ale prawda jest taka, że by ustawić coś takiego na chodniku, musiałybyśmy mieć zgodę Urzędu Miasta. Koniec końców wyszło na to, że nawet na terenie zielonym nie mogłyśmy nic postawić. Jedna z nas miała kartonowy transparent, który był postawiony na trawniku przy parkingu i to też nam zabrali. Kasia, która została do końca, poszła się upomnieć o zabrane banery i oddali je nam. Na ten moment stoi tam tylko auto, które jest oklejone transparentami, na nic innego nam nie pozwolili. Jak się okazuje, w innych miastach jest podobnie. Zastanawiamy się, czy podejmować drugą próbę. Jeżeli się okaże, że znowu ktoś do nas wyjdzie i powie, że ZUS dzierżawi teren i nie wyraża zgody, to sobie odpuścimy, nie będziemy się z nimi szarpać. Wolimy się wycofać niż potęgować konflikt.
– Zostałam do momentu, aż zdjęli ostatni baner. Siedziałam w samochodzie i czekałam, w pewnym momencie wyszedł pan z ZUS-u i zaczął go zdejmować. Ochroniarz w grzeczny, kulturalny sposób wytłumaczył, że dostał takie polecenie, że to teren ZUS-u i nie możemy nic tam wieszać. Budynek to budynek, my wieszałyśmy na barierkach, ale baner ustawiony na trawniku przy parkingu również kazali nam zabrać – dodaje Katarzyna, elblążanka należąca do Ruchu Kobiety na DG kontra ZUS.
kk
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS