A A+ A++

Raków Częstochowa nastawiał się na ciężką przeprawę w Krakowie. Drużyna Marka Papszuna solidnie przepracowała przerwę reprezentacyjną i jechała na mecz z Cracovią po wygraną. Niestety, częstochowianie musieli sobie radzić bez Marcina Cebuli, który w czwartek zakończył trening z urazem.

Ostatni mecz 15. kolejki PKO Ekstraklasy nie zaczął się porywająco. W pierwszych 10 minutach najwięcej walki było w środkowej części boiska. Z upływem minut grający w nowym komplecie strojów częstochowianie szukali uderzeń z dystansu, którymi autorami byli Ivi Lopez oraz Marko Poletanović. Obie próby nie stworzyły jednak problemów bramkarzowi Cracovii. W 26. minucie po podaniu Iviego z piłką w pole karne zabrał się Sebastian Musiolik, który kończył akcję strzałem, lecz czujnie w bramce gospodarzy zachował się Karol Niemczycki. Czerwono-niebiescy testowali raz na jakiś czas golkipera Pasów, ale bez powodzenia. Kolejnym autorem uderzenia z dystansu był Ivi, nie zdołał jednak zaskoczyć Niemczyckiego. Podopieczni trenera Marka Papszuna przeważali, ale w ofensywnych poczynaniach brakowało kropki nad i.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułBlacksad. Upadek. Tom 6 – recenzja komiksu wydawnictwa Egmont
Następny artykułPolicjanci z Kalisza oddali krew. Udało się zebrać blisko 11 litrów tego bezcennego leku