Do zamieszek i ataków na funkcjonariuszy policji doszło w sobotę w Giessen w Hesji, na zachodzie Niemiec, podczas Festiwalu Erytrei. Zatrzymano około 200 osób, 22 policjantów zostało rannych. Co o całej sytuacji pisze niemiecka prasa?
CZYTAJ WIĘCEJ: Ubogacenie kulturowe w Niemczech. Zamieszki w Giessen. Policja zatrzymała ok. 200 demonstrantów. „Bild”: „Święto hańby”
„To czysta kpina”
Niemieckie dzienniki zwracają uwagę na wyrok sądu, który uniemożliwił miastu zablokowanie imprezy, która niosła zagrożenie przemocą.
Coś takiego nie może się powtórzyć. Miasto musi się zastanowić, jak zgodnie z prawem uzasadnić zakaz imprezy, co się tym razem nie udało. Z kolei sędziowie heskiego sądu administracyjnego, którzy odrzucili skargę miasta, muszą zadać sobie pytanie, czy na etapie oceny prawnej faktycznie wyznaczyli sobie właściwe priorytety
— pisze „Allgemeine Zeitung”.
(…) Jest to czysta kpina. Tego nie da się zrozumieć
— czytamy dalej.
„Był to ewidentny błąd”
Również „Lausitzer Rundschau” krytykuje decyzję sądu, który nie zgodził się na zakazanie imprezy.
Był to ewidentny błąd. To, że brutalni przestępcy muszą być szybko i konsekwentnie ukarani, jest oczywiste. Tylko tak odrobimy lekcję, jak można jasno pokazać nie swoje polityczne poglądy, ale to, że Republika Federalna sobie z tym radzi
— czytamy.
Źle rozumiana tolerancja
Z kolei „Reutlinger General-Anzeiger” pisze, że „Niemcy nie mają interesu w tym, by importować z krajów pochodzenia migrantów polityczne konflikty, które następnie będą brutalnie rozstrzygane na niemieckiej ziemi”.
To, że autorytarni szefowie państw jak Afewerki czy Recep Tayyip Erdogan organizują w Niemczech polityczne imprezy propagandowe, nie może być usprawiedliwiane w imię źle rozumianej tolerancji multi-kulti
— czytamy.
kk/Deustche Welle
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS