Dzisiaj, 11 maja (14:03)
Embargo na rosyjską ropę uderzy w produkującą paliwa rafinerię w Schwedt na granicy polsko-niemieckiej. W zakładzie wybuchła panika, że 1200 osób może stracić pracę. Dlatego minister gospodarki w pośpiechu ruszył do rafinerii, by zapewnić ludzi, że nikt nie znajdzie się bruku, bo jest pomysł na przyszłość.
Schwedt przetwarza ropę dostarczaną wyłącznie rurociągiem Przyjaźń. W sumie to 12 mln ton rocznie. Zakaz jej importu z Rosji oznaczać będzie wstrzymanie produkcji w Schwedt. Skutki odczuwalne będą natychmiast, bo paliwa trafią do stacji benzynowych we wschodnich Niemczech, ale również do polskich dystrybutorów w zachodniej części naszego kraju. Eksperci ostrzegają, że czasowo kierowcy w regionie mogą mieć problem z kupnem benzyny i oleju napędowego, szczególnie gdy zakończy się półroczny okres przejściowy.
Związki zawodowe w rafinerii biją na alarm, również dwie niemieckie partie AfD i Die Linke (Lewica) domagają się w lokalnym parlamencie w Brandenburgii, by niemiecki rząd wymusił od Komisji Europejskiej wyłączenie tej rafinerii z embarga, podobnie jak ma się to stać z Węgrami czy Słowacją. W tym 30 tys. mieście rozbudowanym w czasach NRD właściwie na potrzeby rafinerii i zakładów papierniczych, zapanowała wielka niepewność.
Obawy mogą być jednak nieuzasadnione. Z ekspertyzy opracowanej przez naukowców Niemieckiego Instytutu ds. Badania Gospodarki (DIW) wynika, że w niedalekiej przyszłości rafineria w Schwedt będzie mogła pracować nawet gdy kurki z rosyjskim gazem zostaną zakręcone.
Ropę do rafinerii na granicy polsko-niemieckiej można bez problemu dos … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS