A A+ A++

Data dodania: 2020-08-26 (09:58) Poranny komentarz walutowy XTB

Niemiecki indeks akcji DAX30 znajduje się już tylko kilka procent od historycznych maksimów, co mogłoby sugerować dobrą sytuację gospodarczą. Ta musi być jednak daleka od normalności, skoro niemiecki rząd zdecydował się ratować miejsca pracy przez kolejne dwa lata. Podejście w zakresie wspomagania rynku pracy bardzo różniło się w zależności od kraju.

W USA zdecydowano się drastycznie podnieść zasiłek dla bezrobotnych, co jedynie zwiększyło skalę tymczasowych zwolnień. W Europie dominowało podejście utrzymania miejsc pracy, do których dopłacało państwo. Tak było w Niemczech, gdzie państwo pokrywa nawet 2/3 wynagrodzenia pracownika, któremu firma zredukowała godziny pracy po to, aby nie doszło do jego zwolnienia. W szczytowym momencie w kwietniu z programu korzystało niemal 7 milionów pracowników (!), a udział w nim brały takie firmy jak Lufthansa, VW, czy BMW. Teraz rząd zawczasu zdecydował się wydłużyć program i firmy, które zgłoszą chęć utrzymania pracowników do końca roku będą mogły korzystać z niego aż przez 24 miesiące. Tego rodzaju interwencjonizm zawsze budzi kontrowersje. Z pewnością część miejsc pracy zostanie zachowana, ale wysokim kosztem. Oczywiście Niemcy mogą sobie na niego pozwolić, szczególnie, że przez lata utrzymywali dyscyplinę w finansach publicznych. Pytanie jednak, czy na dłuższą metę gospodarka nie poradziłaby sobie lepiej, gdyby środki te przeznaczyć na obniżkę podatku dochodowego, dzięki czemu zatrudniałyby efektywne firmy, a nie kolosy z przerostem kadr? Wiadomo jednak, że jest to wybór w dużym stopniu polityczny. Dla rynku oznacza on jedno: zwiększy się podaż niemieckich obligacji skarbowych, a przez to EBC będzie mieć większe pole do prowadzenia dużych operacji skupu aktywów.

Wczoraj z USA napłynęły niepokojące dane – wskaźnik nastrojów konsumentów Conference Board odnotował spadek do tegorocznego minimum, będącego jednocześnie najniższym poziomem od 2014 roku. Pokazuje to, że euforia na giełdach, przekładająca się na majątki małej grupy społecznej niekoniecznie idzie w parze z kondycją gospodarczą (w 2009 roku, po kryzysie finansowym, nastroje jak i giełda odbiły w tym samym czasie). Nie przeszkodziło to i wczoraj w odnotowaniu kolejnych rekordów zarówno na Nasdaqu, jak i na S&P500 – rynki praktycznie na te dane nie zareagowały.

Dziś w kalendarzu m.in. dane o zamówieniach na dobra trwałe w USA (14:30), ale rynek już czeka na jutrzejsze wystąpienie prezesa Powella w Jackson Hole (15:10), na którym ma zarysować plan nowego celu inflacyjnego dla Fed. To miałoby ugruntować oczekiwania na długi okres bardzo luźnej polityki pieniężnej i nie dopuścić do nagłego wzrostu rentowności obligacji pomimo skokowego wzrostu rządowych długów (gdyż taki wzrost byłby dla rynków katastrofą).

Na rynku walutowym spokojne otwarcie. O 9:30 dolar kosztuje 3,7247 złotego, euro 4,4041 złotego, frank 4,0951 złotego, zaś funt 4,9017 złotego.

Źródło: dr Przemysław Kwiecień CFA, Główny Ekonomista XTB

Dom Maklerski X-Trade Brokers

Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski X-Trade Brokers

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł„Fabryka świata” już nie istnieje
Następny artykułKonsolidacja