– Do Londynu pojedziemy w pełnym składzie. Dziękuje wszystkim, którzy nam pomogli. Dodatkowe słowa podziękowania dla Kancelarii Premiera – napisał w piątek wieczorem na Twitterze Zbigniew Boniek, prezes PZPN.
Lewandowski i Piątek jednak zagrają
Problem dotyczył m.in. Roberta Lewandowskiego i Krzysztofa Piątka. Obaj są zawodnikami niemieckich klubów, odpowiednio: Bayernu Monachium i Herthy Berlin. Na podstawie przepisów, które obowiązywały w Niemczech w ostatnich dniach, obaj piłkarze po powrocie z Wielkiej Brytanii musieliby udać się na 14-dniową kwarantannę. Istniała obawa, że w takiej sytuacji Bayern i Hertha nie zgodzą się na ich wyjazd na Wyspy.
Sytuacja zmieniła się w piątek wieczorem. Wtedy to Instytut Kocha – główna instytucja naukowa zajmująca się walką z pandemią w Niemczech – zaktualizował wytyczne dotyczące osób przyjeżdżających do kraju. Od niedzieli obowiązują nowe zasady, w myśl których Wielka Brytania została przez Niemców przesunięta z listy krajów najwyższego ryzyka (zagrożonych mutacją wirusa) do grupy podlegającej mniejszym ograniczeniom. Dzięki temu wracający z Wembley Lewandowski i Piątek nie będą musieli przechodzić obowiązkowej kwarantanny.
Rola Mateusza Morawieckiego
Jaka miała być w tym rola premiera Morawieckiego? – Tego typu sytuacje są dość wyjątkowe, ale z uwagi na znaczenie sprawy dla polskiej reprezentacji i dla kibiców, uznaliśmy, że jako państwo, powinniśmy interweniować na najwyższym, politycznym szczeblu. Podjęliśmy wysiłki dyplomatyczne. U kanclerz Angeli Merkel interweniował osobiście premier Mateusz Morawiecki – powiedział w rozmowie z PAP wiceszef Ministerstwa Spraw Zagranicznych Paweł Jabłoński.
– W związku z obowiązującymi w Niemczech przepisami istniała obawa, że nasi reprezentanci, którzy na co dzień grają w tym kraju, nie będą mogli wyjechać na mecz do Anglii. Potwierdzam, że premier Mateusz Morawiecki kontaktował się osobiście z kanclerz Niemiec Angelą Merkel, żeby umożliwić udział naszych piłkarzy w nadchodzącym meczu – powiedział rzecznik rządu Piotr Muller, cytowany przez PAP.
– Z pewnością bardzo pomogła nam też interwencja premiera Mateusza Morawieckiego, który rozmawiał na ten temat z kanclerz Angelą Merkel. Efektem wymiany zdań polityków było rozporządzenie niemieckiego rządu, z którego wynika, że Wielka Brytania nie jest już na liście państw, po powrocie z których trzeba w Niemczech odbyć kwarantannę – dodał Maciej Sawicki, sekretarz generalny PZPN w rozmowie z Polskim Radiem.
Niemcy tłumaczą
Sport.pl poprosił o komentarz niemieckie władze. W szczególności zapytaliśmy m.in., w jaki sposób Instytut Kocha podejmuje decyzje o zluzowaniu obostrzeń wobec osób przyjeżdżających do Niemiec z danego kraju i czy zaangażowanie polskiego premiera zadecydowało o zmianie klasyfikacji Wielkiej Brytanii.
– Instytut Roberta Kocha publikuje listę międzynarodowych obszarów ryzyka. Klasyfikacja obszarów ryzyka jest wynikiem wspólnej analizy i procesu decyzyjnego między Instytutem, Federalnym Ministerstwem Zdrowia, Federalnym Ministerstwem Spraw Zagranicznych oraz Federalnym Ministerstwem Spraw Wewnętrznych, Budownictwa i Ojczyzny – mówi w rozmowie ze Sport.pl Teresa Nauber, rzecznik prasowy niemieckiego Ministerstwa Zdrowia.
– Decydującym czynnikiem przy klasyfikowaniu danego obszaru jako „objętego zainteresowaniem” ze względu na występowanie mutacji wirusa jest rozprzestrzenianie się wariantu wirusa (mutacji), który nie jest jednocześnie szeroko rozpowszechniony w Niemczech i który może przyczynić się do wzrostu szczególnego ryzyka w naszym kraju – dodaje Nauber.
O tym, jak Instytut Kocha potraktuje Wielką Brytanię, prawdopodobnie wiedziano w Niemczech od kilku dni. Stąd już w czwartek sanepid w Duisburgu zwolnił z kwarantanny grających w angielskiej lidze piłkarzy reprezentacji Niemiec, przyjeżdżających w najbliższy poniedziałek na zgrupowanie.
– Instytut Kocha działa na podstawie statystyk zachorowań w Wielkiej Brytanii. Nie patrzy na to, czy kanclerz Merkel zadzwoni i powie, że “Morawiecki i Boniek do mnie dzwonili. Zróbcie coś, żeby Lewandowski mógł jechać na mecz do Anglii.” Takie myślenie to bajki – mówi w rozmowie ze Sport.pl Thomas Dudek, niemiecki dziennikarz redakcji Cicero Online zajmujący się Europą Środkowo-Wschodnią, prywatnie także wielki fan sportu. Dudek podkreśla, że choć do rozmowy Morawiecki-Merkel rzeczywiście doszło, nie miała ona żadnego wpływu na ostateczną decyzję władz sanitarnych w Niemczech.
– Niemcy to państwo federalne i sanepid każdego landu może robić prawie wszystko, co chce. To aktualnie widać też np. w 2. Bundeslidze. Sanepid w Kilonii wysłał całą drużynę Holstein Kiel na kwarantannę, w innych landach sanepid nie był tak konsekwentny – zauważa Dudek.
Austriacy też się cieszą
Dla nas najważniejsze, że Lewandowski i Piątek będą mogli zagrać z Anglią. Zwłaszcza bez tego pierwszego, kapitana reprezentacji, występ biało-czerwonych na Wembley nie miałby większego sensu. – Gdyby nawet obostrzenia nie zostały zdjęte, mieliśmy sygnały, że nasi piłkarze na pewno będą zwolnieni z kwarantanny – powiedział w sobotę Sawicki w rozmowie z WP Sportowe Fakty. Polski związek lobbował od kilku dni u niemieckiego odpowiednika na rzecz zwolnienia obu zawodników z kwarantanny.
Na zmianie klasyfikacji Wielkiej Brytanii przez Instytut Kocha skorzystała także reprezentacja Austrii. Aż 19 jej piłkarzy powołanych na mecz ze Szkocją występuje na co dzień w lidze niemieckiej. Z tego powodu selekcjoner Franco Foda powołał aż 43 zawodników – więcej nawet niż pierwotnie Paulo Sousa (35). – Szansa na występ naszych wszystkich zawodników jest teraz znacznie większa – powiedział Bernhard Neuhold z Austriackiego Związku Piłki Nożnej, cytowany przez portal sport.orf.at. Austriackie media nie tłumaczą tego jednak rozmowami na linii kanclerz Sebastian Kurz – kanclerz Angela Merkel. Choć Kurz był w czwartek w Berlinie, nawet nie spotkał się z szefową niemieckiego rządu.
Aktualizacja Instytutu Kocha objęła także m.in. Polskę. Z powodu dużej liczby zakażeń Niemcy dodali nasz kraj razem z Cyprem, Bułgarią, Kuwejtem, Paragwajem i Urugwajem do obszarów wysokiego ryzyka. Od niedzieli osoby wjeżdżające do Niemiec z Polski muszą pokazać negatywny wynik testu na COVID-19.
Zanim reprezentacja Polski poleci do Londynu, czekają ją w marcu dwa mecze: eliminacje do przyszłorocznych mistrzostw świata w Katarze rozpocznie od spotkań z Węgrami (25 marca w Budapeszcie) i Andorą (28 marca w Warszawie). Spotkanie na Wembley – 31 marca.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS