A A+ A++
W przedwojennej Polsce Romowie prowadzili wędrowny tryb życia. Wojnę przeżyło niewielu z nich.

Ta tragiczna historia miała miejsce zimą 1943 roku w Dębicy. Zamieszkująca miasto od  kilku lat grupa Cyganów zostaje w marcu 1943 roku poinformowana  przez nieznane ugrupowanie ruchu oporu, że Niemcy noszą się z zamiarem ich wymordowania. Poradzono im żeby dla swojego bezpieczeństwa opuścili Dębice i przenieśli się na teren powiatu mieleckiego.

Niestety tego roku zima była bardzo mroźna i Cyganie odkładali termin wyjazdu. W pierwszych dniach kwietnia nadeszło gwałtowne ocieplenie, śnieg zaczął szybko topnieć i drogi zaczęły robić się nieprzejezdne. Cyganie mimo tych niekorzystnych warunków obawiając się o własne życie postanowili nie czekać dłużej. Przygotowali do drogi swoje tabory, zaprzęgi konie. W drogę wyruszyły całe rodziny – mężczyźni, kobiety, starcy i małe dzieci. Wszyscy z nadzieją na ocalenie życia opuścili miasto. Z Dębicy przez Żyraków i Zasów dotarli do granicy z Dąbrówką Wisłocką.

Wędrujący drogą cygański tabor był często spotykany na drogach. Prawdopodobmie takimi wozami ruszyli Romowie z Dębicy chcący ocalić swoje życie.

Tutaj napotkali na duże trudności w dalszej podróży swoimi ciężkimi, zapakowanymi całym dobytkiem wozami, bo drogi były rozmokłe, błotniste i ciężko było się nimi poruszać. Postanowili zrobić przerwę w podróży i przenocować z 2 na 3 kwietnia w jednym z zagajników napotkanych podczas podróży.

W tym samym czasie Niemcy zorientowali się, że Cyganie opuścili Dębicę. Nad ranem 3 kwietnia 1943 roku wysłali pięciu umundurowanych niemieckich żandarmów i dwóch gestapowców po cywilnemu w pościg za nimi. Dopadli ich na miejscu gdzie Romowie nocowali.

Przeprowadzili gruntowną osobistą rewizję. Pod jednym z wozów znaleziono  stary karabin, który został celowo podrzucony Romom przez jednego z prowadzących rewizję. Broń stała się pretekstem do spędzenia w jedną grupę wszystkich członków romskiej grupy: dzieci i osób dorosłych. Do bezbronnych ofiar otworzono ogień z broni maszynowej. Wszyscy zginęli. Zostali pochowani w miejscu gdzie stracili życie.

Miejsce śmierci Romów upamiętnia dziś pamiątkowy kamień i krzyż. Wcią nie wiadomo ile osób spoczywa w tej mogile.
Fot. Mieleckie Stowarzyszenie Eksploracyjno- Historyczne

Do dziś nie zachowały się żadne dokumenty opisujące tą tragedię. Historia znana jest tylko z przekazów ustnych, które także różnią się od siebie. Inna, mniej znana wersja zdarzeń  mówi o tym, że Cyganie zostali wymordowani podczas jakiejś uroczystości rodzinnej, być może wesela.  Wątpliwości są także w odniesieniu do daty zdarzenia. Według przekazów masakry dokonano w 1943, a nie w 1944 oraz prawdopodobnie zginęły tam 22 osoby, a nie 18. Ale tą informację potwierdzić mogłaby już tylko ekshumacja.

W miejscu egzekucji w lesie między Zasowem, Dąbrówką Wisłocka a Nagoszynem znajduje się dziś ogrodzony ozdobnym łańcuchem krzyż oraz mały kamienny obelisk z tablicą informacyjną upamiętniającą to tragiczne wydarzenie. Napis na tablicy: MOGIŁA ZBIOROWA / 18 ROMÓW / ZAMORDOWANYCH PRZEZ / HITLEROWCÓW / W 1944 ROKU.

Napis na tablicy głosi, że spoczywa tu 18 Romów, ale liczba pochowanych tu osób może być większa. Fot. Mieleckie Stowarzyszenie Eksploracyjno- Historyczne

Mogiłą pomordowanych Romów od lat opiekuje się młodzież szkolna z Zasowa i Dąbrówki Wisłockiej.

Podziel się z innymi

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWYSOKIE MIEJSCE CZŁUCHOWA W KRAJOWYM RANKINGU FINANSOWYM
Następny artykułFerrari najbliżej współpracy z Red Bullem