Blisko 200 z 450 osób zaszczepionych przez WUM nie było pracownikami placówki – poinformował w poniedziałek szef MZ Adam Niedzielski. Dodał, że wykryte podczas kontroli nieprawidłowości wskazują na złą organizację i nierzetelność, za co na WUM nałożono 350 tys. zł kary.
Minister zdrowia podczas konferencji prasowej przypomniał, że w piątek zakończyły się działania kontrolne NFZ dotyczące nieprawidłowości przy szczepieniach w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym WUM.
“Wstępne wyniki, o których informowałem w zeszłym tygodniu na briefingu, potwierdziły się w ostatecznych ustaleniach, które kontrolerzy Narodowego Funduszu Zdrowia uczynili bezpośrednio w jednostce. W piątek zostało sporządzone wystąpienie pokontrolne i dzisiaj rano to wystąpienie trafiło właśnie do UCK, jako podmiotu kontrolowanego” – mówił Niedzielski.
Wskazał, że osoby zaszczepione poza kolejnością były zgłaszane, jako personel niemedyczny szpitala WUM. “Osoby, które w żaden sposób nie są związane ze szpitalem, były zgłaszane na liście, gdzie byli zgłaszani pracownicy niemedyczni Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego” – powiedział.
“Co więcej, te osoby były zgłoszone 28 grudnia, czyli na dzień przed oficjalnym rozesłaniem przez Narodowy Fundusz Zdrowia wytycznych, które w tym okresie między świątecznym dopuszczały możliwość szczepienia osób spoza ściśle zdefiniowanego personelu medycznego i niemedycznego zatrudnionego w szpitalu” – podkreślił szef MZ.
Zaznaczył, że wyjątki wskazane w piśmie miały dotyczyć osób, które są rodziną, bądź pacjentów, którzy są w szpitalu.
Ocenił, że nie jest to skala marginalna. “Blisko połowa tych osób, które zostały zaszczepione, nie była w żaden sposób w relacji zatrudnienia w szpitalu” – zaznaczył Niedzielski. Część tych osób, zauważył szef MZ, to mogli być członkowie rodzin personelu WUM lub pacjenci.
Niedzielski poinformował też, że podczas kontroli zweryfikowano liczbę osób, które zgłosiły wcześniej chęć zaszczepienia się i były skłonne w tym czasie przyjąć szczepionkę.
“W tych dniach, kiedy realizowane były szczepienia, były co najmniej 32 osoby z personelu medycznego, które się zgłosiły do szczepienia, a w trakcie tej akcji nie zostały zaszczepione” – wskazał.
“Nie ma dowodów, by była to akcja promocyjna”
Szef MZ komentując wyniki kontroli NFZ na WUM stwierdził, że w jego opinii odpowiedzialność prawno-finansowa jest tylko jednym z aspektów całej sytuacji i – jak zaznaczył – nie najważniejszym.
“Wydaje się, że najważniejsze, co się stało, to to, że uczelnia medyczna, która jest odpowiedzialna za kształcenie, ale też za kształtowanie postaw młodych ludzi, młodych lekarzy, stała się miejscem, w którym doszło do tak drastycznego nadużycia władzy” – ocenił.
To nadużycie władzy polegało na tym – jak kontynuował – że znajomi, osoby, z którymi “ma się pewnego rodzaju relacje” są zapraszane bez kolejki, uwarunkowań na szczepienie.
Niedzielski analizował też przebieg całej sytuacji. Wskazał, że najpierw pojawiały się głosy wypierające, a rektor WUM twierdził, że o całej sytuacji nie wiedział. Następnie – mówił Niedzielski – w internecie zaczęły krążyć zdjęcia rektora witającego jednego z aktorów przybyłych na szczepienie, co było – mówił szef MZ – ewidentnym zaprzeczeniem wcześniejszych twierdzeń rektora.
“Z drugiej strony słyszeliśmy o akcji promocyjnej – akcji, która można powiedzieć, toczyła się incognito, bo osoby, który ponoć były do tej akcji zaproszone, tak jak weryfikujemy i weryfikowaliśmy to w trakcie drugiej kontroli zleconej na uniwersytecie, nie znaleźliśmy żadnych umów, żadnych śladów zobowiązań związanych z tym, że była to akcja promocyjna” – powiedział Niedzielski.
Dodał, że nie było żadnej dyskusji, rozmowy z rządem o współorganizacji takiej akcji promocyjnej.
“Nie ma żadnego śladu dokumentu, że taka akcja promocyjna miała w ogóle miejsce” – podkreślił minister.
Kara dla WUM. Minister oczekuje dymisji rektora
Niedzielski ocenił, że takie nieprawidłowości wskazują na złą organizację i nierzetelność. “Dlatego też musi pojawić się kara. Kara w przypadku kontroli prowadzonych przez NFZ jest mierzona jako 50 proc. środków przekazywanych za dany okres” – przekazał. “To będzie potrącone przy okazji najbliższej faktury. Ta kwota kary na tę chwilę wynosi blisko 350 tys. zł” – powiedział szef resortu zdrowia.
Zwrócił się również do rektora WUM: nie można unikać odpowiedzialności, nie widzę możliwości współpracy z władzami uniwersytetu; oczekuję dymisji.
Minister oświadczył też, że nie widzi możliwości współpracy z władzami Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
“Są takie sytuacje, kiedy człowiek odpowiedzialny nie może unikać tej odpowiedzialności, musi tę odpowiedzialność wziąć na siebie i właśnie tym wzorem i przykładem pokazać, że w trudnych sytuacjach również trzeba mieć pewną umiejętność zachowania, umiejętność pokazania odwagi cywilnej” – powiedział Niedzielski.
“Moim oczekiwaniem jest dymisja rektora Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego” – powiedział Niedzielski.
Rektor Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego prof. Zbigniew Gaciong we wtorek zajmie stanowisko w sprawie informacji przedstawionych na konferencji prasowej ministra zdrowia Adama Niedzielskiego – poinformowała PAP rzecznik uczelni Marta Wojtach.
Pytany, czy kara nałożona na WUM w wysokości 350 tys. zł nie odbije się na studentach tej uczelni, minister wskazał, że kara jest potrącana z należności wypłacanej szpitalowi.
“W tym sensie nie dotknie to studentów, bo też wolumen tej kwoty, te 50 proc., jest liczone na dniach, w których doszło do nieprawidłowości, więc płynności na pewno szpital nie straci” – podkreślił Niedzielski
“Pewnym odpracowaniem tych szczepień byłaby praca wolontariusza w przychodniach”
Zapewnił jednocześnie, że w stosunku do osób zaszczepionych poza kolejnością “nie wchodzi w rachubę żadne rozwiązanie, które miałoby charakter karania”. “Te osoby musza mieć zapewnioną możliwość otrzymania drugiej dawki tak, żeby tego efektu szczepienia nie zmarnować” – podkreślił.
Dodał zarazem, że “osoby zaszczepione poza kolejnością powinny poczuć odpowiedzialność”. “Pewnym odpracowaniem tego niesłusznie przyjętego przywileju byłaby praca w charakterze wolontariusza w przychodniach bądź w miejscach, w których można pomóc walczyć z covidem” – powiedział.
Minister, pytany przez dziennikarzy o publikację pełnej listy zaszczepionych, wskazał, że “dane dotyczące zaszczepienia mają charakter danych wrażliwych”. “To są informacje o stanie zdrowia człowieka, dlatego ich ochrona podlega największym rygorom obostrzeń w zakresie wszystkich danych, jakie dotyczą człowieka” – przypomniał szef MZ.
Zaznaczył jednocześnie, że “lista, którą poznaliśmy, mówi nam już dużo”. “Z jednej strony muszę te dane chronić, a z drugiej strony namawiać do pewnej odwagi cywilnej w deklarowaniu tego, co się zrobiło” – powiedział.
Karolina Kropiwiec, Rafał Białkowski
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS