Mszana Dolna. Od pomysłu wyremontowania tzw. Orkanówki, przez centrum przy ul. Marka, aż po znajdujący się w budowie obiekt na stadionie – różne były koncepcje zorganizowania odpowiednich warunków do funkcjonowania Miejskiego Ośrodka Kultury w Mszanie Dolnej.
Miejski Ośrodek Kultury w Mszanie Dolnej działa do dziś w wiekowym budynku, tzw. Orkanówce, należącym do parafii pw. św. Michała Archanioła. Próby zorganizowania odpowiednich warunków pracy dla ośrodka podejmowano już w czasach, gdy burmistrzem był Antoni Róg, kolejno negocjacje trwały także przez dwie kadencje burmistrza Józefa Kowalczyka. Rozmowy były najbardziej zaawansowane w czasach, gdy w magistracie urzędował Tadeusz Filipiak. Przed dwunastoma laty, gdy samorząd przygotowywał program rewitalizacji, rozmawiano z parafią i kurią na temat sprzedaży nieruchomości lub wymianie „Orkanówki” na inne działki miejskie, bądź zawarciu umowy o wieloletniej dzierżawie. Rozmowy spełzły na niczym, więc budynek stanowiący siedzibę MOK nie został uwzględniony w programie rewitalizacji.
Przed upływem kadencji 2010 – 2014 roku, gdy burmistrzem Mszany Dolnej był Tadeusz Filipiak, władze miasta zaprezentowały koncepcję centrum kultury, sportu i edukacji, które miało być zlokalizowane obok orlika przy ul. Marka. Pod jednym dachem miał działać MOK i Miejska Biblioteka w Mszanie Dolnej. Samorząd planował zbyć dawny budynek Sokoła zajmowany przez bibliotekę, a środki pozyskane w ten sposób miały stanowić wkład własny inwestycji.
W 2014 roku na stanowisko w magistracie powrócił Józef Kowalczyk. W czerwcu 2015 roku na spotkaniu z mieszkańcami, stanowiącym zapowiadany jeszcze w kampanii wyborczej „bilans otwarcia” (przeszło pół roku po rozpoczęciu kadencji 2014-2018), ówczesny burmistrz Mszany Dolnej, Józef Kowalczyk, zapowiedział budowę nowej siedziby dla Miejskiego Ośrodka Kultury przy budynku użytkowanym przez klub sportowy „Turbacz”, znajdującym się na górnej płycie stadionu. – Jest taka koncepcja, by zaprojektować, a potem wykonać salę widowiskową dla MOK-u, połączyć ją przewiązką z budynkiem KS Turbacz, a tam z kolei sale zaadoptować na pracownie i inne pomieszczenia Miejskiego Ośrodka Kultury – mówił wówczas mieszkańcom burmistrz Józef Kowalczyk.
W 2018 roku rozpisano przetarg na pierwszy etap inwestycji, obejmujący stan surowy zamknięty, zakładający wykonanie wszystkich niezbędnych robót rozbiórkowych, stanu zerowego, prac murarskich, wykonanie konstrukcji i pokrycia dachu, także dostawę i montaż stolarki zewnętrznej. Cena najkorzystniejszej oferty, złożonej przez firmę PROFES, opiewała 3 mln 798 tys. zł, przy czym samorząd chciał przeznaczyć na ten cel 2 mln 334 tys. zł. Budowa rozpoczęła się pod koniec kadencji 2014-2018, a inwestycję zakończono w kwietniu 2019 roku, a więc po tym, gdy z magistratem pożegnał się Józef Kowalczyk, a stanowisko burmistrza objęła Anna Pękała.
Jako samorządowa debiutantka, Anna Pękała stanęła przed zadaniem dokończenia inwestycji po swoim poprzedniku. Urząd Miasta już trzy razy – za każdym, bezskutecznie – próbował zdobyć pieniądze. Aby dokończył budowę siedziby MOK z salą widowiskową, potrzeba przynajmniej 10,5 mln zł. Władze samorządu postanowiły podzielić zadanie na etapy i starać się stopniowo pozyskiwać środki zewnętrzne na ich przeprowadzenie.
Jak inwestycję ocenia obecna burmistrz Mszany Dolnej? – Nie był to szczęśliwy pomysł, by wykonywać stan surowy wyłącznie ze środków własnych. Skoro były 4 mln zł ze sprzedaży nieruchomości, lepiej było poczekać i znaleźć program umożliwiający pozyskanie dotacji – uważa Anna Pękała. W tej chwili ciężko jest znaleźć możliwość dofinansowania. Najczęściej finansowanie stanowi połowę kosztów, co oznacza, że miasto musi zabezpieczyć 5-6 mln zł we własnym budżecie, a istniejący budynek nie może nim być – dodaje. – Zdecydowaliśmy się podzielić to przedsięwzięcie na etapy, starać się o mniejsze środki jednorazowo. Nie ukrywam, że to duże wyzwanie, czas szukamy możliwości zdobycia pieniędzy na dokończenie tej inwestycji.
A blisko dwa lata temu o warunkach funkcjonowania Miejskiego Ośrodka Kultury w Mszanie Dolnej mówił jego dyrektor, Piotr Armatys podczas jednej z sesji Rady Miejskiej: – Od 25 lat oszukujemy rzeczywistość i działamy w tym, czym działamy… Państwo zdajecie sobie sprawę, że ten budynek, w którym działamy, nie powinien przejść żadnego przeglądu. Taka jest brutalna prawda.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS