Nie żyje Zofia Burchacińska – jeden ze świadków wojennej historii Wielunia. Na antenie Radia Ziemi Wieluńskiej często opowiadała o trudnej przeszłości swojego rodzinnego miasta, o 1 września 1939 roku widzianego z perspektywy dziecka.
Jesteśmy zadowoleni, że się pamięta, że w Wieluniu się zaczęła wojna, że Wieluń to miasto, które nie miało ani jednego żołnierza, nie było zmilitaryzowane i na ludność cywilną spadły bomby wcześnie rano bez żadnej zapowiedzi. Ja dziewczynka 11-letnia wybieram się do szkoły, myślę, że wakacje się skończyły, a tu nagle huk, trzask i muszę w koszuli nocnej wyskakiwać przez okno. Tam się kończy moje dzieciństwo, moja młodość. Okupacja – nie miałam ojca przez 6 lat, brata straciłam w Powstaniu Warszawskim. To była dla mnie tragedia. Gdy byłam już dorosłą kobietą, miałam dużych synów, stałam w oknie i słuchałam jak lecą samoloty. Oni się śmieją ze mnie i mówią: mamo, ty się boisz. Ja mówię: tak, boję się. Dopiero w tej chwili jak zaczęłam latać samolotami to jestem spokojniejsza. Wcześniej autentycznie się bałam, budziłam się w nocy.
– mówiła Zofia Burchacińska po jednym ze spotkań kombatantów z młodzieżą w Muzeum Ziemi Wieluńskiej w sierpniu 2014 roku.
Zmarła w niedzielę 19 maja, a jej pogrzeb odbędzie się w czwartek 23 maja. Msza pogrzebowa rozpocznie się o 13:00 w kościele Miłosierdzia Bożego w Wieluniu. Miała 96 lat.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS