A A+ A++

W wieku 90 lat zmarł Ludwik Bogacz, kombatant konspiracji antykomunistycznej i członek tarnobrzeskiego Młodzieżowego Ruchu Oporu.

Urodzony w 1930 r. Ludwik Bogacz dorastał w patriotycznej atmosferze. Jego starszy brat był szefem Kierownictwa Dywersji Armii Krajowej w okręgu tarnobrzeskim. Po zakończeniu okupacji niemieckiej, rodzina działała w konspiracji antykomunistycznej Wolność i Niezawisłość.

Młody Ludwik po ukończeniu szkoły podstawowej został uczniem Gimnazjum i Liceum im. Hetmana Jana Tarnowskiego w Tarnobrzegu. Tam zetknął się z polonistką, profesor Heleną Zaleską. Wychowywani na polskich patriotów przez ukochaną nauczycielkę uczniowie zawiązali w 1948 roku organizację konspiracyjną Młodzieżowy Ruch Oporu. Ludwik Bogacz był jednym z nich.

Jesienią 1949 roku nastąpiła wielka wsypa. Członkowie MRO zostali aresztowani i, mimo młodego wieku, poddani bestialskiemu śledztwu. W 1950 roku, podczas procesu przed Sądem Wojskowym, nastoletnich konspiratorów i ich duchową przewodniczkę skazano na wieloletnie wyroki więzienia.

Ludwik Bogacz odsiedział 2 lata w więzieniach o najcięższym rygorze, m.in. w osławionych Wronkach. Później, po opuszczeniu więzienia, został wcielony do wojska i skierowany do Wojskowych Batalionów Pracy, o który dziś mówi się, że były usankcjonowaną formą niewolnictwa. Tarnobrzeżanin trafił do Katowic, gdzie w koszmarnych warunkach wydobywał węgiel w jednej ze śląskich kopalni.

Po zakończeniu „służby”, poddawany był inwigilacji przez organa bezpieczeństwa, spotykał się też z licznymi szykanami w życiu zawodowym.

Po zmianie ustroju, w 1989 roku, Ludwik Bogacz włączył się w działalność tarnobrzeskiego koła Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej.

W 2019 roku doczekał się uhonorowania przez Tarnobrzeg Młodzieżowego Ruchu Oporu. Imię organizacji nadano jednemu z tarnobrzeskich rond. Mimo sędziwego wieku i problemów zdrowotnych, Ludwik Bogacz był jedną z tych osób, które odsłoniły pamiątkową tablicę na rondzie (wraz z Anną Olson, córką Heleny Zaleskiej i Beatą Warchoł – Wilewską, córką Kazimierza Warchoł – Wilewskiego, komendanta MRO).

Do końca życia pozostał człowiekiem niezwykle skromnym i pogodnym.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZasiłek opiekuńczy z KRUS – do kiedy, ile wynosi, wniosek
Następny artykułMaski także w w pracy