O śmierci Siegfrieda Fischbachera poinformowała niemiecka agencja prasowa DPA, powołując się na słowa jego siostry, zakonnicy, mieszkającej w Monachium. Przekazała, że tuż przed jego odejściem rozmawiała z nim przez telefon i wspólnie się modlili. Znany iluzjonista zmarł w Las Vegas. Jak poinformował według „Timesa” jego publicysta, przyczyną śmierci Fischbachera był rak trzustki.
Długoletni partner sceniczny Fischbachera – Roy Horn – zmarł w ubiegłym roku z powodu komplikacji po COVID-19 w wieku 75 lat.
Duet zadziwiał miliony swoimi niezwykłymi sztuczkami magicznymi, dopóki w 2003 roku Horn nie został poważnie ranny przez jednego z białych tygrysów, z którymi para występowała na scenie. Po śmierci Horna Fischbacher wydał oświadczenie, w którym zapewnił, że „nie byłoby Siegfrieda bez Roya ani Roya bez Siegfrieda”. Powiedział także, że jego przyjaciel „wciąż będzie przy nim” i „nadal będzie nakrywał dla niego do stołu”.
Przez długie lata, Siegfried i Roy byli ogromnymi gwiazdami w Las Vegas, gdzie ich magiczne sztuczki przyciągały miliony. Para wykonywała zazwyczaj sześć pokazów w tygodniu przez 44 tygodnie w roku. Po raz pierwszy wystąpili wspólnie w latach 70.
Czytaj też:
Prequel „Rodziny Soprano” ze zmienioną datą premiery. Na film jeszcze długo poczekamy
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS