Dramat rozegrał się w nocy, z 11 na 12 maja. Jak wynika z informacji przekazanych przez lokalny serwis PalermoToday, około godziny 2:00 w nocy Patrycja przechodziła z mężem przez jezdnię przy Corso Tukory, jednej z głównych ulic miasta. Wówczas została potrącona przez pędzący samochód marki Smart.
Tragedia w Palermo. Nie żyje polska turystka
Sprawca wypadku uciekł z miejsca zdarzenia, a zdruzgotany mąż kobiety natychmiast zadzwonił pod numer alarmowy. Na miejsce przybyły służby ratunkowe, które zabrały ją do miejscowego szpitala. Niestety niecałą godzinę później, pomimo wysiłków lekarzy, Patrycja zmarła na szpitalnym łóżku.
Włoska policja rozpoczęły poszukiwania kierowcy, którego pojazd namierzono przy ulicy Salvatore Morso, niedaleko pensjonatu, w którym nocowali Polacy. Przednia część samochodu marki Smart była niemal całkowicie zniszczona. Wkrótce okazało się, że dalsze poszukiwania nie będą konieczne. Mężczyzna pojawił się bowiem na komisariacie z prawnikiem.
Kierowca zgłosił się na policję
46-letni Włoch został poddany testowi na obecność alkoholu, który kilka godzin po zdarzeniu wykazał wartość 0,52 procent – nieco powyżej dopuszczalnego limitu. Funkcjonariusze podejrzewają, że w momencie wypadku poziom mógł być wyższy.
Mężczyzna początkowo zaprzeczał oskarżeniom, a później twierdził, że nie zauważył, że potrącił turystkę. Teraz postawiono zarzuty zabójstwa drogowego i ucieczki z miejsca zdarzenia. Policja kontynuuje śledztwo w sprawie. “Po przeprowadzeniu ostatnich badań ciało polskiej turystki zostanie zwrócone jej mężowi i rodzicom, którzy wczoraj wieczorem kupili pierwszy bilet na lot do Palermo” – pisało w poniedziałek lokalny serwis.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS