Wczoraj, 30 grudnia (19:14)
Sezon infekcji wirusowych uderzył ze zdwojoną siłą i dotyka przede wszystkim najmłodszych. Z tego powodu szpitale dziecięce pękają w szwach. Niektóre placówki podjęły decyzję o zamknięciu swoich oddziałów. Smutny finał walki o zdrowie spotkał 10-letniego chłopca, który trafił na oddział intensywnej terapii. Mimo starań lekarzy, dziecka nie udało się uratować.
Do Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi trafił 10-letni chłopiec z powodu ciężkiego przebiegu sezonowej, grypopodobnej infekcji. “Mimo przewiezienia dziecka na oddział intensywnej terapii, nie udało się go uratować” – wiadomość o tragedii przekazuje Dziennik Łódzki.
W podobnym stanie na oddział trafił 16-latek. Jego organizm okazał się jednak silniejszy. Choć nie bez trudności, lekarzom udało się wyleczyć nastolatka.
Szpitale w całej Polsce odnotowują lawinowy wzrost zachorowań wśród dzieci. Do największej takiej placówki w Gdańsku w ciągu miesiąca zgłosiło się 1300 najmłodszych pacjentów chorych na grypę i RSV – wylicza lekarz województwa pomorskiego Jerzy Karpiński. Podkreślił, że przez tydzień na Pomorzu zachorowało ponad 20 tys. dzieci i młodzieży.
– Kiedy u dziecka występują objawy podwyższonej temperatury, kaszlu, bóle mięśniowe czy osłabienie, dziecko powinno otrzymywać bardzo dużą ilość płynów, ewentualnie leki przeciwgorączkowe i może pozostać w domu – powiedział Karpiński.
Zaznaczył, że jeżeli w ciągu dwóch dni u dziecka będzie utrzymywała się wysoka temperatura – dotyczy to zwłaszcza małych dzieci – to rodzice bezwzględnie powinni zgłosić się do lekarza.
Na Pomorzu rodzice mogą zgłosić się do największej placówki – Szpitala Dziecięcego Polanki w Gdańsku albo do jednego z 16-tu szpitali specjalistycznych, które mają oddziały pediatryczne.
– W Szpitalu Dziecięcym Polanki w Gdańsku w poprzednim tygodniu nie było wolnych łóżek. Teraz są dwa, trzy wolne łóżka, ale to … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS