Mam głębokie przekonanie, że nikt nie miał pomysłu, jak to święto przeprowadzić, zorganizować, do czego się odwoływać. Do dziś widać, że to był tylko absolutny rytuał z inscenizacją wjazdu Piłsudskiego i jakimiś sztucznymi, nieprawdziwymi rekonstrukcjami. Nic dziwnego, że na tym tle Marsz Niepodległości zyskał takie znaczenie.
Tomasz Urzykowski: Czy w Święto Niepodległości wywiesza pan flagę?
Prof. Jerzy Kochanowski*: Od zeszłego roku nie wywieszam. Zdecydowaliśmy tak z żoną z pewnym zawahaniem, wątpliwościami, ale świadomie.
Dlaczego?
– To coraz mniej nasze święto. Nie identyfikujemy się z Marszem Niepodległości, z obecnym podejściem władz, z ich polityką historyczną, całkowitym zawłaszczaniem przeszłości.
Czy to nie oddawanie święta walkowerem ludziom, z którymi pan się nie identyfikuje?
– Nie jest to oddawanie im pola, tylko jedna z nielicznych możliwości protestu, która jeszcze została. Drugim powodem niewywieszania przeze mnie flagi jest sprzeciw wobec braku koncepcji i absolutnej rytualizacji 11 listopada, spłaszczania i wręcz prymitywizacji tego święta.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS