Początkowo prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa ws. policjanta, który w lutym 2022 roku nie chciał wpuścić posłanek Koalicji Obywatelskiej do zamkniętej strefy przygranicznej. Później zaś je umorzyła. Nieoczekiwany zwrot w sprawie Tomasza Waszczuka nastąpił, kiedy władzę w Polsce przejęła koalicja KO, Trzeciej Drogi i Lewicy. Jak informuje w piątek Onet. ten sam prokurator powrócił do sprawy i skierował do sądu akt oskarżenia.
Policjant nie wpuścił posłanek KO do strefy zamkniętej. Oskarżono go o przekroczenie uprawnień
Funkcjonariusz został oskarżony o to, że “w dniu 3 lutego 2022 r. w Białowieży, pełniąc obowiązki służbowe jako funkcjonariusz publiczny Naczelnik Wydziału Prewencji Komendy Powiatowej Policji w Hajnówce, przekroczył uprawnienia, w ten sposób, że na punkcie blokadowym Białowieża-wjazd, niezasadnie odmówił posłankom na Sejm RP IX Kadencji Klaudii Krystynie Jachira i Urszuli Sarze Zielińskiej wjazdu na teren Białowieży, co uniemożliwiło im sprawowanie mandatu poselskiego w zarejestrowanym biurze poselskim w Białowieży, czym działał na szkodę interesu publicznego i prywatnego wymienionych, tj. o czyn z art. 231 par. 1 kk”.
Za zarzucany czyn byłemu naczelnikowi wydziału prewencji grożą nawet trzy lata pozbawienia wolności.
“Tomasz Waszczuk odszedł z policji w lutym br., ponieważ podejrzewał, że po zmianie władzy prokuratura będzie go ścigać” – wskazuje portal.
Zamieszanie przy granicy
Cała sprawa zaczęła się w grudniu 2021 rok, kiedy to Klaudia Jachira korespondowała z placówką SG w Białowieży ws. uzyskania pozwolenia na wjazd. Jej komendant major SG Marek Ziniewicz odpisał parlamentarzystce, że zakaz wjazdu nie dotyczy osób, które wykonują pracę zarobkową na obszarze objętym zakazem. “W piśmie wskazuje Pani, iż będzie wykonywała pracę w biurze poselskim w ramach sprawowania mandatu poselskiego. W związku z powyższym nie wydam Pani ani innym osobom wskazanym w Pani piśmie dokumentu potwierdzającego prawo wjazdu na teren miasta i gminy Białowieża” – napisał.
Mimo takiej odpowiedzi, posłanki kilkukrotnie próbowały dostać się do strefy zamkniętej. W czasie jednej z takich prób, 3 lutego 2022 roku, trafiły właśnie na Tomasza Waszczuka. Jak tłumaczy mężczyzna, kiedy posłanki pojawiły się na miejscu funkcjonariusze byli zdezorientowani i nie wiedzieli, co robić. – Zapytałem je, jaka jest sytuacja. Powiedziały, że występowały o zgodę do komendanta Straży Granicznej. Nie dostały jej. Poprosiłem je o dokumenty w tej sprawie. Tłumaczyły się jakimś mailem, że nie potrzebują zgody – relacjonuje.
Z jego słów wynika, że obecna na miejsce funkcjonariusza SG otrzymała od dyżurnego informację, że posłanki nie mają prawa wjechać. – Tłumaczyłem pani Zielińskiej i Jachirze, że po prostu nie mają dokumentów uprawniających do wjazdu i policjanci ich nie wpuszczą. Takie były polecenia z góry – żadni posłowie oraz senatorowie nie mogą wjechać – mówi Waszczuk.
Warto zauważyć, że zgodę na wjazd otrzymali pracownica biura poselskiego i kierowca taksówki, jako osoby wykonujące pracę zarobkową na terenie Białowieży.
Jachira: Przyjdzie czas, że niezależna prokuratura się tym zajmie
Posłanki natychmiast poinformowały o całej sprawie w mediach społecznościowych i zapowiedziały interwencje w tej sprawie. “Przyjdzie czas, że niezależna prokuratura się tym zajmie” – napisała wówczas Jachira.
“Po otrzymaniu zakazu wjazdu posłanki KO udały się na komendę policji w Hajnówce, gdzie złożyły zawiadomienie o przekroczeniu uprawnień przez nadkom. Tomasza Waszczuka. Polityczki uważały, że funkcjonariusz przekroczył swoje uprawnienia, odmawiając im wjazdu do strefy zamkniętej” – przypomina Onet.
Czytaj też:
“Po prostu obrzydliwe”. Stanowski uderza w posłankę KOCzytaj też:
“Politycy PO byli zszokowani tym, co się stało”. Jachira będzie mieć kłopoty?Czytaj też:
Sejmowe wystąpienia Jachiry wykorzystane przez białoruską propagandę
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS