A A+ A++

Nie cichną kontrowersje na temat dodatków mieszkaniowych, które osobno pobierają posłowie PO Kinga Gajewska i Arkadiusz Myrcha (prywatnie małżeństwo), mimo iż posiadają dom położony w tzn. warszawskim obwarzanku. Teraz wyszły na jaw dość zaskakujące zakupy do biur poselskich w ciągu dwóch lat: trzy odkurzacze czy cztery ekspresy do kawy. 

Nie tylko dodatki mieszkaniowe. Ciekawe zakupy Myrchy i Gajewskiej do biur poselskich
fot. Adam Chelstowski / / FORUM

Jak wcześniej informowaliśmy, poseł Arkadiusz Myrcha i posłanka Kinga Gajewska pobierają odpowiednio 3750 i 4000 zł miesięcznie dodatku mieszkaniowego przysługującego posłom spoza stolicy. Jest to o tyle zastanawiające, że małżeństwo posiada 166-metrowy dom (podobno jeszcze w trakcie budowy, choć z zewnątrz wygląda na ukończony), który znajduje się 30 km od Warszawy. Trasa z tej miejscowości pod Sejm zajmuje 45 minut samochodem, a około godziny pociągiem.

Jak twierdzi sekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości, małżeństwo wynajmuje mieszkanie, ponieważ tylko tak mogą “zapewnić dzieciom miejsce w publicznych placówkach wychowawczych”. Co więcej, poseł na łamach “Gazety Wyborczej “spieszył z wyjaśnieniem, że ryczałt za dwupokojowe mieszkanie na Powiślu “przeznaczony jest wyłącznie na pokrycie opłaty najmu, do którego i tak jeszcze dopłacamy”. Dodatek parlamentarny wystarcza im zaledwie na dwie trzecie kosztów najmu (co daję łączną kwotę 12 tys. zł miesięcznie). Nie ma także zamiaru przepraszać za to, że obydwoje z żoną korzystają z przysługujących im praw.

Ta sytuacja sprawiła, że internauci zaczęli węszyć wokół innych kosztów małżeństwa PO, które są pokrywane z publicznych pieniędzy. I tak obydwoje otrzymują obecnie 22,2 tys. miesięcznie ryczałtu na prowadzenie biura, czyli z tych pieniędzy mogą pokrywać np. tłumaczenia, ekspertyzy, opinie, przejazdy posła (oczywiście związane z wykonywaniem mandatu), opłaty za media, drobne naprawy, zakup materiałów biurowych czy higieny, itd. Oto jak wyglądały ich zakupy w poprzedniej kadencji Sejmu.

W 2020 roku posłanka Kinga Gajewska do swojego biura poselskiego w Błoniu (to ta sama miejscowość, w której poselskie małżeństwo buduje dom) kupiła odkurzacz za 369 zł, by rok później dokupić robota sprzątającego za ponad 2,1 tys. zł i odkurzacz za ok. 230 zł. W 2021 roku nabyła także zegarek Apple Watch za 1,5 tys. zł (zapewne jako wyposażenie biura). 

Z kolei Arkadiusz Myrcha do biura poselskiego w Toruniu kupił cztery ekspresy do kawy:

  • w 2020 roku za 2,3 tys. zł,
  • w 2021 roku za 999 zł,
  • w 2022 roku dwa za 1,6 tys. zł i 2,6 tys. zł.

Co ciekawe, taki sprzęt można zwrócić lub odkupić od Kancelarii Sejmu, odliczając oczywiście amortyzację. Po czterech latach użytkowania ekspres czy robot sprzątający będzie kosztował nieduże pieniądze.

Zastanawiające są także koszty rozliczenia podróży służbowych. W 2022 roku zarówno posłanka, jak i poseł mieli wykazać po 34 tys. zł każdy (choć akurat Arkadiusz Myrcha w oświadczeniu majątkowym nie miał wówczas samochodu). W przeliczeniu “Gazety Wyborczej” oznaczałoby to, że co dzień, niezależnie czy to niedziele i święta, pokonywaliby po około 110 km. Nie wykazano, czy jeździli także ciągnikiem.

Marszałek Sejmu w sprawie wyjaśnień posła Myrchy: Tu jest kłopot

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia został zapytany o tę sprawę podczas środowej konferencji prasowej przed rozpoczęciem posiedzenia Izby. “Dysponentem tej sprawy jest oczywiście komisja, która jak rozumiem w tej chwili się tym zajmuje i ona, jak rozumiem, będzie o te wyjaśnienia pytać”- odpowiedział Hołownia.

Jak ocenił, “to nie jest kwestia samych dodatków mieszkaniowych, bo one posłom po prostu przysługują”. “Poza tym ja mam olbrzymi szacunek do rodzin i to jeszcze z trójką dzieci, w których i matka i ojciec zajmują się aktywnie służbą dla państwa i godzą to z wieloma rodzicielskimi obowiązkami. Pełen szacunek” – powiedział marszałek Sejmu.

“Jest jedna rzecz w tej sprawie, która budzi moją poważną wątpliwość” – podkreślił Hołownia i dodał, że chodzi o oświadczenie Myrchy, że miejsce zamieszkania w Warszawie jest wyłącznie dla celów podatkowych. “To jest coś z czym mam kłopot. Albo mieszkasz i jesteś zameldowany i sprawa jest jasna, albo mieszkasz gdzieś indziej, ale jednak piszesz, że zameldowany (…) jesteś gdzieś indziej, bo jest jakaś korzyść podatkowa lub dla dzieci przedszkole, albo coś innego. Tu jest kłopot” – mówił Hołownia.

Według marszałka Sejmu, “w tej sprawie myślę, że stosowne komisje powinny swoje zdanie przedstawić”. “Będę w dialogu i z komisją etyki i komisją regulaminową i spraw poselskich, żebyśmy po pierwsze uzyskali jasne stanowisko posła Myrchy, co on na to w tej sytuacji, a po drugie, żeby tak zabezpieczyć system, aby więcej tego typu rzeczy się nie pojawiały i nie przechodziły” – zapewnił Hołownia.

“To nie tak powinno wyglądać, nie powinniśmy pisać takich rzeczy i takich rzeczy robić. Tu nie mam wątpliwości” – podkreślił marszałek Izby.

PAP

aw

Źródło:
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSzykuje się zmiana układu sił na ukraińskim niebie. „Głębokie ataki zyskają masę”
Następny artykułFałszywe informacje o zakazie zbioru grzybów