Jak co roku, także i tym razem, jeszcze przed świętami Wielkiej Nocy rozpoczęła się zbiórka darów dla Polaków mieszkających w Solecznikach na Litwie. Niestety, epidemia koronawirusa pokrzyżowała plany organizatorów akcji i uniemożliwiła wyjazd na Litwę. Udało się jednak pomóc lokalnie, wspierając Bractwo Miłosierdzia im św. Brata Alberta w Lublinie.
Tegoroczna zbiórka była zakrojona na szerszą skalę. W działania stowarzyszenia „Akademia Uśmiechu”, organizatora akcji na terenie Świdnika, włączyli się pracownicy TVP 3 Kraków. Zebrano, między innymi żywność długoterminową, środki piorące, mydła i proszki do prania.
– Gdy dowiedzieliśmy się, że zamknięto granice państwa wiedzieliśmy, że nie uda nam się odwiedzić rodaków z Solecznik i przekazać paczek. Zastanawialiśmy się co z nimi zrobić, bo wśród przekazanych rzeczy znalazła się żywność, a szkoda, żeby się popsuła. Z pomocą przyszła Kasia Słowik z TVP 3 Lublin, która zawsze bardzo nas wspiera. Zaproponowała, by paczki otrzymali podopieczni Bractwa Miłosierdzia im. św. Brata Alberta. Darczyńcy zgodzili się na takie rozwiązanie. Przekazaliśmy już zebrane artykuły – wyjaśnia Anna Broda, koordynatorka akcji w Świdniku.
Wybór Bractwa nie był przypadkowy. Na co dzień prowadzi kuchnię przy ul. Zielonej oraz schronisko dla bezdomnych mężczyzn przy ul. Dolnej Panny Maryi. W tym trudnym okresie ich działanie zostało znacznie zawężone.
– Zwykle Bractwo przygotowuje gorące posiłki dla potrzebujących. Teraz nie mają możliwości gotować, ale nadal dbają o swoich podopiecznych rozdając suchy prowiant. Cieszymy się więc, że mogliśmy ich wesprzeć i choć trochę pomóc – dodaje Anna Broda. – Na pewno nie zapomnimy też o naszych rodakach z Litwy. Chcemy zorganizować kolejną akcję i, gdy tylko granice zostaną ponownie otwarte, odwiedzić ich z paczkami. Boimy się jednak, że z powodu wirusa będzie to możliwe dopiero na Boże Narodzenie.
Też możesz pomóc
Osoby, które nie miały okazji dołożyć swojej cegiełki do zbiórki, mogą to jeszcze zrobić. Bractwo wciąż potrzebuje wsparcia.
– Zbieramy konserwy mięsne i rybne, masło, suchy prowiant, szczoteczki do zębów, mydło, środki do higieny osobistej, ale przede wszystkim rękawiczki, maseczki i płyny do dezynfekcji, które są dziś towarem deficytowym – wylicza Monika Zielińska z Bractwa Miłosierdzia im. św. Brata Alberta w Lublinie.
Z pomocy Bractwa codziennie korzysta ponad 100 osób. Jest ich mniej niż w normalnej sytuacji ze względu na to, w jaki sposób działają obecnie schroniska.
– Można powiedzieć, że osoby, które w nich przebywają, są pod przymusową kwarantanną. Nie wychodzą, bo jest zagrożenie koronawirusem – tłumaczy pani Monika.
Choć aktualnie jadłodajnia prowadzona przez Bractwo nie wydaje ciepłych posiłków nikt, kto zwróci się do niej o pomoc, nie odejdzie z pustymi rękami.
– Codziennie każdy potrzebujący dostaje suchy prowiant, czyli coś, co można zjeść nawet, jeśli nie ma się kuchenki, a tak jest w większości osób, którym pomagamy – opowiada Monika Zielińska.
Osoby, które chciałyby przekazać żywność, mogą dostarczyć ją na ul. Zieloną 3 w Lublinie, codziennie w godz. 8.00-15.00. Bractwo można także wesprzeć finansowo, przekazując 1% podatku lub wykonując przelew. Wszelkie informacje dostępne są na stronie www.albert.lublin.pl.
Katarzyna Słowik uruchomiła również zbiórkę na portalu zrzutka.pl. Za zebrane pieniądze zostaną zakupione rękawiczki oraz maseczki dla podopiecznych Bractwa.
Artykuł przeczytano 200 razy
Last modified: 26 kwietnia, 2020
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS