A A+ A++

Posłuchaj podcastu: Natalia de Barbaro: „Widzę dużo zmęczenia u kobiet” (Podcast Forbes Women)

Byłam jakiś czas temu uczestniczką warsztatów dla kobiet i wyobrażałam sobie to jako wyjazd do SPA połączony z rozmowami, a wyjeżdżałam kompletnie rozjechana. Przed kolejnym takim warsztatem czułabym niepokój.

To jest w jakimś sensie słuszna obawa! W liście, który wysyłam do uczestniczek przed moimi warsztatami „Własny pokój” załączam sugestię, żeby dzień, dwa po warsztacie nie planować żadnych zajęć, bo czeka je głęboka, wyczerpująca, ale też bardzo piękna i przynosząca ważne efekty praca. Nie jest to SPA, ale długofalowo przynosi efekt spokoju, kojący i porządkujący życie. Sama czuję się zawsze szczęśliwa z powodu dobrej pracy, którą razem wykonałyśmy i jednocześnie wyczerpana. Nakarmiona i zmęczona.

Czy każdy z nas potrzebuje w obecnych czasach terapii?

Odruchowo powiedziałabym, że tak, ale bardzo nie lubię wygłaszać takich ogólnych prawd, jakbym znała każdego człowieka na ziemi, bo nie znam. Myślę, że wielu ludzi może być szczęśliwych i spokojnych bez terapii. Z drugiej strony sądzę, że gdyby każdy człowiek poszedł na rok terapii do dobrej terapeutki czy terapeuty, to świat byłby lepszym miejscem. Byłam w terapii kilkakrotnie i dla mnie terapia jest w dużej mierze o wolności, o poznawaniu siebie i mechanizmów, pod wpływem których działam, swoich potencjalnych uwikłań i zasobów. To trochę taka higieniczna czynność, żeby dowiedzieć się, jak działa maszynka, którą jestem. Jaką istotą jestem? Ale też zrozumienie, w jaki sposób inni ludzie na mnie wpływali i wpływają.

Piszesz książki dla kobiet. Pracujesz z kobietami. Czym jest kobiecość według Natalii de Barbaro?

Mogłabym wymienić pewnie kilkadziesiąt wątków związanych z uczestniczkami warsztatów, które miałam przywilej poznać. I jednym takim wątkiem jest złożoność życia wewnętrznego kobiet. Ta kwestia zgłębiania rzeczywistości, patrzenia w bardzo różnych wymiarach na to samo, i pod światło, i w cieniu, i z daleka, i z bliska. I wracania do tego. Czyli to, co czasami nieżyczliwi nazywają dzieleniem włosa na czworo. Ja to lubię i w jakimś sensie z tego żyję.

Dla mnie to jest związane z tym, że tak jak pisałam w „Przędzy”, wiele kobiet odnajduje się w takim świecie połączeń: czyli i jedno, i drugie — i tak, i nie. Dla wielu kobiet świat jest wielobarwny, nie dualny – albo, albo – nie algorytmiczny, chociaż jesteśmy też bardzo sprawne w takich codziennych rozstrzygnięciach, decyzjach. Kolejny wątek to relacje, które dla większości kobiet, które poznałam, są bardzo ważne. Jak jesteśmy wrażliwe na drugiego człowieka, to chcemy, żeby ludziom, których kochamy, a czasami też tym, których nie kochamy, było dobrze. Widzę też dużo zmęczenia u kobiet, wyczerpania codziennością i ogromny głód tego, żeby patrzeć na świat w prawdzie i żeby siebie też widzieć w prawdzie, czyli w całej swojej złożoności.

czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł„Wszędzie widziałam mężczyznę. Tak wyglądała moja feministyczna inicjacja”. Caroline Criado Perez – autorka przełomowej książki o świecie zaprojektowanym dla mężczyzn
Następny artykułWielkie Techy w wielkich kłopotach