A A+ A++

To nie jest pierwszy taki tekst, jaki piszemy. Po raz kolejny niestety, liczne apele pracowników lubińskiego zoo nie odniosły skutku. Nie pomogły też tabliczki z informacją, by nie dokarmiać zwierząt. Ktoś podał kozie sandomierskiej coś, czego nie powinna jeść i skończyło się to tragicznie. Zwierzę zdechło. Pracownicy zoo walczą teraz o życie dwóch maluchów, które urodziła kilka dni temu.

Zaledwie wczoraj opublikowaliśmy informację o dwóch szczęśliwych mamach kozy sandomierskiej z lubińskiego zoo, które doczekały się potomstwa. Niestety dziś lubiński Ogród Zoologiczny poinformował, że jedna z nich zdechła w wyniku ostrego zatrucia. Ktoś z osób, które odwiedziły wczoraj zoo, podał jej do jedzenia coś, czego nie powinna jeść! Jej stan pogorszył się w ciągu kilku godzin, dostała nagłej biegunki… Nie udało się jej uratować. Na wybiegu z nią były dwie małe kózki, które urodziła w piątek. Pracownicy zoo robią teraz wszystko, by ta historia nie skończyła się dla nich podobnie, jak dla ich mamy.

Weterynarz, który zrobił sekcję zwłok kozy, potwierdził, że przyczyną śmierci było ostre zatrucie. Sekcja nie wykazała, by zwierzę miało jakiekolwiek powikłania poporodowe. Zresztą, jak mówią pracownicy zoo, można byłoby to rozpoznać już wcześniej, bo wtedy objawy byłyby inne.

(…) brakuje już cenzuralnych słów do tłumaczenia dlaczego NIE WOLNO KARMIĆ ZWIERZĄT W ZOO

– nie kryją emocji pracownicy zoo, publikując wpis na temat śmierci kozy sandomierskiej na Facebooku.

Dla bezpieczeństwa, do końca długiego weekendu młode zwierzęta z matkami będą wypuszczane wyłącznie na chwilę, pod nadzorem opiekunów. Jednak wiadomo, że nie jest to rozwiązanie na stałe. Pracownicy zoo proszą, przypominają, apelują: NIE WOLNO KARMIĆ ZWIERZĄT W ZOO!

– Dokarmianie przez odwiedzających jest bolączką we wszystkich ogrodach zoologicznych. Zazwyczaj kłopoty zdrowotne zwierząt zdarzają się po weekendach, czyli wtedy, kiedy jest więcej zwiedzających. Potem zwierzaki po prostu chorują, zazwyczaj są to lekkie zatrucia, ale czasem – jak u nas teraz – zdarzają się tragiczne sytuacje – mówi Agata Bończak, dyrektor Ogrodu Zoologicznego w Lubinie. – Koza z ręki weźmie i zje wszystko… – dodaje.

Nie pierwszy raz odwiedzający, którzy dokarmiają, spowodowali śmierć zwierzęcia w lubińskim zoo. W 2022 roku ktoś przekarmił kozę karpacką, podając jej liście kapusty, których nie powinna jeść.

Dokarmianie skończyło się tragicznie

Jakiś czas temu tutejszy Ogród Zoologiczny próbował rozwiązać problem, ustawiając karmniki i umieszczając w nich odpowiedni dla zwierząt pokarm. Jednak ten szybko się kończy – bo przecież nikt nie może jeść bez końca – a nie wszyscy są w stanie zrozumieć, że gdy karmniki są puste, to znaczy, że zwierzęta są już najedzone i nie należy im niczego dawać.

Powtórzymy więc to po raz kolejny, za pracownikami lubińskiego Ogrodu Zoologicznego: nie dokarmiajmy zwierząt w zoo. Ich opiekunowie dbają o to, by były najedzone i to takim pokarmem, jaki jest dla nich odpowiedni.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułStanisław Rokosz zrezygnował z funkcji prezesa
Następny artykułPojechaliśmy do Istebnej na miyszani owiec. To tutaj konserwatywni górale pokazali czerwoną kartkę PiS-owi