A A+ A++
Fot. Kamil Peszat

„Podczas wezwania telefonicznego należy podać rzetelną informację np. o kwarantannie. Robimy wszystko, by nasi mieszkańcy czuli się bezpiecznie, ale ludzie też muszą nam pomagać, przekazując prawdziwe informacje” – apelują tyscy strażacy.

Po interwencji w jednym mieszkań, w którym wydobywał się tlenek węgla, strażacy chcieli sprawdzić instalacje i piecyki w sąsiednich mieszkaniach. Jak się jednak okazało, nie do wszystkich zostali wpuszczeni, bo w związku z epidemią, lokatorzy obawiali się wizyty strażaków. Co więcej, nie chcieli nawet z nimi rozmawiać… Jest zrozumiałe, że wszyscy obawiają się epidemii i zakażenia, ale takie zachowanie jest po prostu nieodpowiedzialne i może doprowadzić do nieszczęścia.

– Nie chcemy od razu wzywać policji, dlatego rozmawiamy, staramy się przekonać, ale zazwyczaj są to długie rozmowy – mówi st. bryg. Piotr Szojda, komendant miejski PSP w Tychach. – Dlatego chciałem zaapelować do mieszkańców, by podczas interwencji nie dochodziło do takich sytuacji. Nasi ratownicy znają procedury, stosują się do nich i nikt nikogo nie będzie narażał na dodatkowe niebezpieczeństwo.

Tyscy strażacy włączają się także do akcji „Nie okłamuj medyka, ratownika, policjanta”. Dziś, przy interwencjach straży pożarnej, konieczne jest informowanie przez wzywających o osobach przebywających w kwarantannie lub o tych, którzy miały kontakt z osobą zarażoną. Co prawda KM PSP dysponuje listą osób poddanych kwarantannie, prowadzone jest też rozpoznanie, jednak sytuacja zmienia się czasami bardzo szybko i nie zawsze dane są dokładne. Dlatego podczas wezwania telefonicznego należy podać rzetelną informację np. o kwarantannie

– Pozwoli to nie tylko strażakom, ale także policji czy ratownikom medycznym odpowiednio przygotować się do udzielenia pomocy – dodaje komendant. – Jeśli bowiem otrzymujemy informację, że jedziemy do mieszkania objętego kwarantanną lub że może się tam znajdować osoba z podejrzeniem zarażenia wirusem, wprowadzane są dla strażaków biorących bezpośredni udział w działaniach odpowiednie procedury i stosowane są dodatkowe środki ochrony osobistej – kombinezony ochronne, które zakłada się podczas zagrożenia biologicznego, maski, gogle, aparaty powietrzne, rękawiczki, itd. Nasi ratownicy są wówczas kompletnie zabezpieczeni, a po działaniach ludzie i sprzęt poddawany jest dekontaminacji. Robimy wszystko, by nasi mieszkańcy czuli się bezpieczni, ale mieszkańcy też muszą nam pomagać. Informowanie o kwarantannie, kontakcie z osobą zakażoną lub o tym, czy kwarantanną objęci są sąsiedzi, jeśli oczywiście mamy taką wiedzę, należy podawać zawsze, dzwoniąc na policję, straż, pogotowie, na 112 czy 998. Zatajenie tego nie tylko bezpośrednio naraża strażaków, ale w konsekwencji może oznaczać wyłączenie danych służb z pracy, co w obecnej sytuacji jest ogromnym obciążeniem dla jednostki i utrudnia niesienie pomocy innym.

Jak do tej pory, tyscy strażacy nie wykonywali zadań bezpośrednio związanych z pomocą osobom przebywającym w kwarantannie. Jednak na co dzień współpracują ze służbą medyczną, m.in szpitala Megrez, gdzie tuż po przekształceniu go w szpital zakaźny, ustawili namioty, w których mieści się polowa izba przyjęć i nadzorują je na bieżąco od strony technicznej.

Komenda Miejska pracuje obecnie w systemie, który ogranicza kontakty z innymi osobami, by ograniczyć ewentualne skutki związane z zagrożeniem epidemia. Osoby z zewnątrz przyjmowane są wyłącznie w szczególnych przypadkach i to po wcześniejszym umówieniu się telefonicznie lub mailowo. Także czynności kontrolne ograniczone zostały do minimum. Część osób pracujących w biurach skierowano do pracy zdalnej, jednak wdrożenie procedur nie wprowadziło większych zmian w dyżurowaniu i funkcjonowaniu części bojowej komendy. Strażacy nadal pracują w takim składzie osobowym, jak poprzednio – na trzy zmiany.

Od 17 do 24 marca zanotowali 35 interwencji. Mniej było zdarzeń drogowych w Tychach i powiecie bieruńsko-lędzińskim, do których musieli wyjeżdżać, natomiast odnotowano kilka niebezpiecznych pożarów traw, m.in. na Sublach, przy ul. Grota Roweckiego oraz kilka w powiecie bieruńsko-lędzińskim.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKolarstwo. Wyścig Dookoła Szwajcarii odwołany z powodu koronawirusa
Następny artykułSprzedaż Huty Częstochowa pradopodobna. Są zainteresowani inwestorzy, w tym aktualny dzierżawca