Do 78. minuty City prowadziło 1:0 w derbach Manchesteru po bramce Jacka Grealisha. Jednak w końcówce meczu gole Bruno Fernandesa i Marcusa Rashforda zapewniły United trzy punkty. Nieco kontrowersji wzbudziło trafienie Portugalczyka. W momencie zagrania piłki przez Casemiro na spalonym znajdował się Marcus Rashford, który jednak ostatecznie przepuścił futbolówkę do Fernandesa. Interweniował VAR, który uznał, że bramka została uznana zgodnie z przepisami.
– Niezależnie od tego, czy Rashford interweniował, czy nie, rozpraszał naszego bramkarza i środkowych obrońców, więc gol nie powinien zostać uznany. No i co mamy zrobić? Nie złożymy skargi. Czasami takie sytuacje dzieją się na naszą korzyść, a czasami nie. I tyle. My musimy skupiać się na tym, by nie tracić dwóch goli w krótkim odstępie czasowym – powiedział po meczu wściekły Pep Guardiola.
Premier League wyjaśniła jednak nadawcom telewizyjnym, dlaczego gol został uznany. “Chorągiewka została podniesiona, sędzia i sędzia liniowy odbyli rozmowę, uznając, że Rashford nie dotykał piłki i nie miał wpływu na możliwość zagrania piłki przez obrońcę. VAR nie mógł znaleźć dowodów na wyraźny i oczywisty błąd, więc zaliczył bramkę” – tak brzmi stanowisko ligi. Ale wróćmy do Pepa, który był wyraźnie niezadowolony, że City przegrało trzeci mecz w sezonie.
Zaskakujące słowa Guardioli
Zespół Katalończyka ma już pięć punktów straty do Arsenalu, który rozegrał mecz mniej (w niedzielę zagra z Tottenhamem). United dzięki zwycięstwu awansowało na podium Premier League i ma aktualnie 38 punktów. Do drugiego City traci jedno “oczko”.
– Nie obchodzi mnie ani Premier League, ani Carabao Cup. Możemy nie wygrać tych rozgrywek. To nie problem. W przeszłości wygrywaliśmy już dużo. Problemem są nasze występy. I na tym musimy się skupić – oświadczył Guardiola.
W FA Cup City zagra w 1/16 finału z Arsenalem, a w lutym czeka ich dwumecz Ligi Mistrzów z RB Lipsk.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS