A A+ A++

Brytyjczyk ma za sobą lata startów w GP, gdzie nigdy nie był jakąś wielką gwiazdą, ale można śmiało go określić weteranem tych rozgrywek. Nicholls na początku XXI wieku był czołowym żużlowcem swojego kraju, obok Lorama, Richardsona, Stonehewera czy Smitha. Jego starty w cyklu dawały Brytyjczykom nadzieję na to, że ktoś w końcu będzie w stanie powtórzyć wyczyn Lorama, który w 2000 roku zdobył tytuł indywidualnego mistrza świata. Nicholls nawet w najmniejszym stopniu do tego nie nawiązał, ale w cyklu przejeździł wiele lat, a już to jest dużym osiągnięciem.

W lidze polskiej także ma swoje zasługi. Gniezno, Leszno, Wrocław, Tarnów czy Rzeszów – w każdym z tych ośrodków najczęściej był jednym z filarów drużyny. Najlepiej z pewnością wspomina Wrocław, bo wówczas był w szczycie kariery międzynarodowej, a Atlas jeździł w ekstralidze. Tak naprawdę wtedy Nicholls był zaliczany do tych, którzy mogą zastąpić wielkie gwiazdy, takie jak Gollob, Rickardsson czy Hancock. Nigdy jednak Scott tego nie dokonał. Gdy darował sobie występy poza Anglią, mało kto wierzył w jego powrót do ligi polskiej.

Szybka kontra. Tak będzie wyglądał terminarz Ekstraligi?/INTERIA.TV/INTERIA.TV

Oni są w szoku. Czekają na niego

Gdy środowisko żużlowe obiegła informacja o tym, że Nicholls będzie jeździł w Rawiczu, kibice zareagowali bardzo entuzjastycznie. Nie tylko ci z Rawicza. – Świetna sprawa. Z wielką chęcią zobaczę go jeszcze na naszych torach. W życiu bym nie powiedział, że Scott wróci do polskiej ligi. Pamiętam to z czasów wrocławskich. Liderem nie był, ale zawsze swoje robił – pisze pan Jakub, kibic Kolejarza. – A ja jestem zachwycona. To jeden z moich ulubionych zawodników. Nie wierzyłam, że będzie mi go dane jeszcze oglądać w Polsce. A tu proszę, taki szok – wtóruje mu pani Joanna.

Dodajmy, że w Rawiczu ma jeździć także Hans Andersen. Obaj rutynowani zawodnicy będą pełnić rolę nie tylko członków składu, ale też kogoś w rodzaju szkoleniowca dla najmłodszych. Jakby nie patrzeć, łącznie przejeździli na żużlu pół wieku, więc mają czego uczyć. Z poziomem sportowym w ostatnich latach bywało u nich różnie, ale w 2. Lidze, przy odpowiednim podejściu, obaj mogą być naprawdę skutecznie. A Rawicz upiecze dwie pieczenie na jednym ogniu, mając żużlowca i trenera w jednej osobie.

Czytaj także: … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułŚmiertelna ofiara lawiny
Następny artykułStrefa przy S3 na ostatniej prostej?