Świat tyje w zastraszającym tempie. Polska w tym trendzie przoduje. Według szacunków NIK w 2022 r. w Polsce z otyłością zmagało się ponad 9 mln osób dorosłych, a wydatki bezpośrednie związane z tą chorobą sięgały 9 mld zł. 22 maja przypada Europejski Dzień Walki z Otyłością.
Nadwagę i otyłość definiuje się jako nieprawidłowe lub nadmierne nagromadzenie tłuszczu, które stanowi zagrożenie dla zdrowia. Wskaźnik masy ciała (BMI) powyżej 25 uważa się za nadwagę, a powyżej 30 za otyłość. Problem urósł do rozmiarów epidemii, a ponad 4 miliony ludzi umiera każdego roku z powodu nadwagi lub otyłości.
Jak podaje Narodowy Fundusz Zdrowia, nadwagę ma już trzech na pięciu dorosłych Polaków. Co czwarty jest otyły. NFZ szacuje, że za 6 lat otyłość będzie wpisana w życie 30% z nas. Choroba ta, jak podkreślają lekarze jest przyczyną co najmniej 200 innych chorób, które są jej powikłaniem. To m.in. cukrzyca typu 2, choroby serca i naczyń, nowotwory, nadciśnienie, choroby pęcherzyka żółciowego i dróg żółciowych, bezdech senny, choroby kości, ścięgien, mięśni, tkanki łącznej i skóry, niealkoholowe stłuszczeniowe choroby wątroby. Wyjątkowo duża otyłość może prowadzić nawet do niepełnosprawności – ostrzega NFZ.
Jak w Polsce (nie) leczy się otyłych?
Przez otyłość nie tylko chorujemy, lecz także umieramy. Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) rocznie z powodu chorób związanych z nadwagą i otyłością umiera ponad 2,5 mln osób na świecie. Leczenie powikłań otyłości obciąża budżety państw, naszego również. Najwyższa Izba Kontroli szacuje, że koszty bezpośrednie związane z otyłością mogły stanowić ponad 9 mld zł, a pośrednie prawie 27 mld zł, gdzie całkowite wydatki NFZ na ochronę zdrowia w 2022 r. wyniosły 133,6 mld zł. Jedyną procedurą leczenia otyłości w Polsce finansowaną ze środków publicznych jest chirurgia bariatryczna.
Czy Polska ma plan leczenia otyłości?
Jak wymienia NIK w swoim raporcie z lutego 2024 r. nie opracowano ogólnopolskiej strategii profilaktyki oraz leczenia nadwagi i otyłości. Brakuje powszechnego dostępu do poradnictwa dietetycznego oraz opieki zespołów interdyscyplinarnych. Zamiast zapobiegać nadwadze i otyłości oraz leczyć te schorzenia, placówki POZ kierowały pacjentów do poradni zajmujących się powikłaniami tych chorób. Tymczasem kolejki do poradni specjalistycznych były coraz dłuższe. Np. liczba osób oczekujących na przyjęcie do poradni diabetologicznej wzrosła prawie czterokrotnie.
Otyłość i jej powikłania stanowią zagrożenie dla życia, wymagają stałego leczenia, a także są przyczyną dziesiątek tysięcy zgonów rocznie. Według OECD choroby związane z otyłością sprawiają, że Polacy żyją krócej średnio o ok. 4 lata w porównaniu z osobami o prawidłowej masie ciała.
Wydajemy krocie na leczenie powikłań otyłości, profilaktyki brak
Raport NIK z lutego 2024 r. pokazuje, że wciąż nie widzimy sensu w profilaktyce otyłości, której skutki odczuwamy w budżecie na zdrowie. Negatywne skutki otyłości dotykają także sfery ekonomicznej i społecznej. Według danych OECD każdego roku ok. 1,5 mln hospitalizacji ma związek z otyłością, a leczenie tej choroby i jej powikłań pochłania 1/8 budżetu przeznaczonego na ochronę zdrowia. Dane ZUS pokazują, że w latach 2012-2022 wydatki z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych poniesione na świadczenia wynikające z niezdolności do pracy w związku z rozpoznaniem otyłości wzrosły z ok. 22 mln zł do prawie 31 mln zł. Z otyłością związana jest również absencja w pracy i niższa wydajność pracowników.
Nieobecność w pracy z powodu otyłości?
W ciągu 10 lat liczba dni nieobecności w pracy z powodu otyłości wzrosła ponad siedmiokrotnie, tj. z ok. 28 tys. do prawie 206 tys., zaś wydatki na ten cel wzrosły 12-krotnie, tj. z ok. 1,7 mln zł do niemal 21 mln zł. Według szacunków OECD w ciągu 30 lat z powodu chorób wywołanych otyłością nasz kraj straci ok. 108 mld zł (4,1% PKB), tj. średnio ok. 3,6 mld zł rocznie (ok. 0,14% PKB). Aż 3/4 pacjentów ze zdiagnozowaną otyłością leczyło się również z powodu innych chorób. Dotyczyło to 206 z 277 pacjentów skontrolowanych POZ, w ramach próby zbadanej w kontroli NIK. W okresie objętym kontrolą wraz z otyłością najczęściej występowały: nadciśnienie tętnicze, cukrzyca typu 2 oraz niedoczynność tarczycy.
POZ nie edukuje i nie leczy otyłości
W Polsce odpowiedzialność za profilaktykę, diagnostykę oraz wybór odpowiedniej metody leczenia otyłości spoczywa w pierwszej kolejności na lekarzach POZ. Tymczasem, jak wykazała lutowa kontrola NIK, lekarze POZ nie czuli się kompetentni, aby leczyć osoby cierpiące na otyłość. Narzekali oni na brak czasu, mieli problemy z rozpoznaniem otyłości u swoich pacjentów, których w konsekwencji często odsyłali do poradni specjalistycznych zajmujących się leczeniem powikłań otyłości. Jednocześnie lekarze ci byli zgodni, że brakuje dietetyków i zespołów interdyscyplinarnych obejmujących lekarzy, dietetyków, psychologów i fizjoterapeutów, do których można by kierować osoby z nadmierną masą ciała. Pacjenci z otyłością nie mieli powszechnego dostępu do takich specjalistów, ponieważ koszyk świadczeń gwarantowanych nie obejmował tego rodzaju wsparcia. Warto przypomnieć, że wykonywanie zawodu dietetyka ciągle jeszcze nie zostało uregulowane w prawie. W 2004 r. podjęto prace nad ustawą o niektórych zawodach medycznych, która miała m.in. ustalić miejsce tej profesji w służbie zdrowia.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS