Zakończyły się mediacje pomiędzy ratuszem a kierowcami Miejskich Zakładów Autobusowych dotyczące podwyżek. Związkowcy nie dogadali się z miastem w tej sprawie. Czy to oznacza, że wkrótce czeka nas strajk?
Rozmowy pomiędzy związkowcami z Miejskich Zakładów Autobusowych a miastem trwały od października. Po miesiącu dyskusji kierowcy otrzymali 300 złotych brutto dodatku do etatu i w grudniu dodatkowe 1500 złotych rekompensaty. Jednak to było za mało. Pracownicy oczekiwali 500 złotych podwyżki.
I tak zakończyły się dziś mediacje, z negatywnym końcem dla Miejskich Zakładów Autobusowych. Związki zawodowe uczestniczące w sporze przesłały właśnie do biura zarządu spółki protokół rozbieżności. Teraz pracodawca zupełni swoją stronę. Cały protokół zostanie najprawdopodobniej podpisany 11 lipca.
„Po podpisaniu protokołu rozbieżności zbiorą się wszystkie związki uczestniczące w sporze zbiorowym i podejmiemy specjalną uchwałę, która wyznaczy dla załogi termin referendum dotyczące strajku”
-mówi w rozmowie z RDC Adam Cebulski ze Związku Zawodowego Kierowców RP MZA. Związkowiec podkreślił, że wszyscy są świadomi, w jakiej sytuacji geopolitycznej i ekonomicznej obecnie się znajdujemy, jednak aby autobusy wyjechały o świcie, kierowcy muszą dojeżdżać na miejsce swoimi samochodami i ponoszą dodatkowe koszty. Jedynie na samo paliwo wydają miesięcznie około 900 złotych.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS