Jewgienij Klimow po obu skokach w sobotnim konkursie drużynowym podczas zawodów Pucharu Świata w Lahti pokazał do kamery rękawiczkę, na której ma flagę Rosji. Miał ją także na palcu, a na drugiej stronie jeszcze godło kraju, który od czwartku prowadzi inwazję na Ukrainę.
Najnowsze informacje ws. rosyjskiej inwazji na Ukrainę >>
Trudno nie odebrać gestu skoczka jako politycznej prowokacji, biorąc pod uwagę trwającą inwazję Rosji na Ukrainę. Dyrektor Pucharu Świata mężczyzn, Sandro Pertile przekazał Sport.pl, że FIS w niedzielę będzie wyjaśniał tę sprawę.
Rękawiczki Klimowa nie były nowe. Tylko dlaczego zdecydował się na nie właśnie w trakcie inwazji?
Okazuje się, że rękawiczka nie była nowa i przygotowana dokładnie z piątku na sobotę, albo po prostu na weekend PŚ w Lahti. To dość stary sprzęt, który ma u siebie prawdopodobnie cała rosyjska kadra. W tym sezonie zakładał je głównie na początku sezonu, a wcześniej także w sezonie 2018/2019 i poprzednich. Godło Rosji pojawia się u nich jeszcze na rękawiczkach z kompletu zwykłych ubrań tamtejszej federacji.
Z dostępnych zdjęć agencyjnych i zapisów transmisji zawodów Pucharu Świata udało nam się ustalić, że ostatni raz używał ich podczas Turnieju Czterech Skoczni i kwalifikacji do konkursu w Innsbrucku. Pojawia się zatem pytanie: dlaczego użył ich właśnie podczas konkursu w Lahti, kiedy kontekst gestu machania rosyjską flagą do kamery nasuwa się sam?
Jewgienij Klimow nie odniósł się na razie do sprawy jego gestu. Jedynie zablokował możliwość dodawania nowych komentarzy na jego profilu na Instagramie od osób, których nie obserwuje. Usunął też wszystkie dotychczas opublikowane, które go krytykowały.
Sprzęt skoczka jest niezgodny z zasadami FIS. Chodzi o godło Rosji
Rękawiczki Klimowa są zresztą nieprzepisowe. Zgodnie z zasadami FIS nie można ich oznaczać w taki sposób, jak dokonał tego Rosjanin. Flaga na czarnej stronie rękawiczki i ta na palcach jeszcze nie łamią przepisów, ale już godło zdecydowanie nie powinno znaleźć się na samym środku dłoni zawodnika. Jest też prawdopodobnie nieco za duże. O zasadach, jakie federacja stosuje w kontekście rękawiczek można przeczytać tutaj.
Zasady FIS dotyczące wyglądu rękawiczek Screen fis-ski.com
To jednak efekt tego, że FIS nie zwraca dużej uwagi na rękawiczki i podobno większość ekip ma je zrobione w zły sposób. Federacja sama nie respektuje swoich przepisów. Choć przypomnijmy, że przed igrzyskami olimpijskimi Mika Jukkara nie chciał dopuścić tych przygotowanych na Pekin przez polską kadrę. Wtedy jego decyzję zmienił dopiero Sandro Pertile. Zapytaliśmy Fina, co uważa o rękawiczkach Klimowa, ale na razie nie odpowiedział.
Mocny głos ze środowiska skoków. “To nie do zaakceptowania”
Bez odpowiedzi pozostają też nasze pytania o sprawę gestu rosyjskiego skoczka do organizatorów zawodów w Lahti – dyrektora sportowego zawodów Tamiego Kiuru i sekretarza generalnego Tomi-Pekka Kolu.
– Jeśli to polityczne poparcie dla rosyjskiego reżimu, to dla mnie jest to nie do zaakceptowania – skomentował za to zachowanie Klimowa Clas Brede Braathen, dyrektor norweskiej kadry skoczków. I słyszymy, że takich głosów w środowisku jest więcej. Że nawet jeśli to był normalny sprzęt Klimowa, a skoczek chciał tylko pomachać do kamery, to zrobił to na tyle nieodpowiedzialnie, że gest wzbudził zasłużoną krytykę. Czemu nie machał w rękawiczkach bez symboli tak samo, jak w piątek?
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS