Na początku roku pojawiły się doniesienia o niepewnej przyszłości ekipy AlphaTauri. Spekulowano o potencjalnej sprzedaży zespołu przez Red Bulla. Włodarze austriackiego koncernu mieli być niezadowoleni z wyników sportowych, co bezpośrednio przełożyło się na nie najlepszą kondycję finansową.
Ostatecznie Red Bull zadecydował o pozostawieniu AlphaTauri. Wprowadzono jednak „program naprawczy”, a jedną z jego części będzie nowa nazwa oraz ściślejsza współpraca z głównym zespołem, czyli Red Bull Racing. To ostatnie wzbudziło niemałe zdziwienie i obawy w padoku. Padły sugestie zyskania przewagi dzięki nie do końca dozwolonym praktykom.
Horner jednak zapewnił, że nie dojdzie do powtórki z „różowego Mercedesa”. Sprawa dotyczyła wtedy Racing Point, które ściśle współpracowało z Mercedesem. Ekipa z Silverstone przygotowała na sezon 2020 bolid do złudzenia przypominający W11 – samochód Mercedesa z 2019 roku.
Rywale zaprotestowali i ostatecznie FIA uznała zespół Racing Point winnym złamania przepisów dotyczących własności intelektualnej. Zasądzono grzywnę w wysokości 400 tysięcy euro oraz karne odjęcie 15 punktów w tabeli konstruktorów.
– Jesteśmy bardzo daleko od „różowego Mercedesa” – stwierdził Horner. – W przepisach wymienione są elementy, które można komuś dostarczyć i właśnie to otrzyma [AlphaTauri].
– Kiedy spojrzycie na samochody, na pewno dostrzeżecie fundamentalne różnice między tym bolidem i bolidem Red Bulla. Można nawet stwierdzić, że są na gridzie samochody bardziej zbliżone koncepcją niż AlphaTauri. Zerknijcie na Astona Martina czy nawet McLarena. Koncepcja tylnego zawieszenia w McLarenie jest bardzo podobna do tego, co posiadamy my.
Horner podkreślił, że osiągi AlphaTauri zależne będą jedynie od pracy zespołu z Faenzy, na której barkach spoczywać będzie odpowiedzialność za rozwój samochodu.
– To zależeć będzie od jakości pracowników, którzy znajdą się w zespole. Oczywiście, są pewne elementy, które możemy dostarczyć. Tak samo, jak Mercedes i Ferrari zaopatrują obecnie niektóre zespoły w skrzynie biegów, zawieszenie, narzędzia do symulacji czy tunel aerodynamiczny.
– Wszystko zależy od tego, jak wykorzystają te narzędzia. Na przykład McLaren wykorzystał je w tym roku lepiej niż jego dostawca. Naprawdę wszystko sprowadza się do tego, jak zespoły skorzystają z rzeczy dozwolonych regulaminem.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS