A A+ A++

Nowy szef Haas F1, Ayao Komatsu, skupia się na dokonaniu odpowiedniej reformy struktur stajni. Nakreślone zmiany są jego zdaniem potrzebne, aby pomóc amerykańskiemu zespołowi odbić się od dna stawki. Mistrzostwa 2023 skończyli bowiem na ostatnim miejscu w klasyfikacji konstruktorów.

Po objęciu nowej roli, w obszernym pierwszym wywiadzie udzielonym wybranym mediom, w tym Motorsport.com, mówiąc o swoim awansie, Komatsu wskazał, że nie zamierza naśladować charakterystycznej osobowości swojego poprzednika, Gunthera Steinera.

– Oczywiście. Nie próbuję być Guntherem Steinerem. To zupełnie inny człowiek – powiedział Komatsu. – Nie mam zamiaru naśladować jego osobowości. To osoba o zupełnie odmiennych cechach. Mamy całkowicie różne mocne i słabe strony. Nie planuję go odwzorowywać.

– Gene [Haas, właściciel zespołu] wie o tym i gdyby chciał zastąpić Steinera, sięgając po podobny charakter, zatrudniłby kogoś innego – kontynuował. – Rozumiem, że Gene chciał coś zmienić. Postaram się więc być najlepszą wersją siebie, zamiast próbować być kimś innym.

Komatsu jasno stwierdza, że jego sposób działania będzie różnił się od postępowania Włocha. W każdym razie cel jest jasny, wykorzystać jak najlepiej mocne strony Haasa.

– Skupiam się na poprawie i chcę być precyzyjny w wykonywanych zadaniach – mówił dalej. – Jestem bezpośredni i zależy mi na przejrzystości oraz uczciwości, nie interesuje mnie polityka. Uważam, że jeśli masz właściwe intencje i odpowiednią motywację, by wyciągnąć to co najlepsze z zespołu, ludzie to zrozumieją i poczują się mocniejsi i zjednoczeni w tych dążeniach.

Czytaj również:

Przenosząc się na stanowisko szefa zespołu na początku tego roku, Komatsu spędził ostatnie kilka tygodni, starając się stworzyć właściwy obraz mocnych i słabych stron Haasa, stanowiący podstawę do dalszego rozwoju.

Zanim zapadną jakiekolwiek wiążące werdykty, zamierza odbyć szereg spotkań z poszczególnymi członkami ekipy. Przed nim także wizytacja zaplecza zespołu, szczególnie tego kluczowego we Włoszech.

– Jadę do Włoch, aby spotkać się z wszystkimi projektantami i aerodynamikami, których tam mamy – powiedział. – Muszę lepiej rozeznać się w sytuacji panującej w tym obszarze. Jakie są podstawowe problemy? Co możemy poprawić?

– Rozmawiałem z niektórymi ludźmi tutaj, ale to dopiero początek. Potrzebne jest kompleksowe podejście. Po wspomnianych dyskusjach ze wszystkimi, zbierzemy się i sformułujemy ogólny zarys dalszych ruchów. Chcę uniknąć przedwczesnej oceny w stylu „przez ostatnie trzy dni zidentyfikowałem, co należy zmienić”, gdyż to może prowadzić do zbyt pochopnych wniosków – wskazał.

Czytaj również:

Chociaż Komatsu jeszcze nie podjął żadnych ostatecznych decyzji, sugeruje, że lepsza komunikacja i poprawa relacji między brytyjską a włoską siedzibą Haasa, będzie jednym z obszarów, na których skoncentruje się w omawianym procesie.

Zapytany o strukturę personelu rozproszonego pomiędzy dwoma krajami, Komatsu powiedział: – Zaczynając coś od zera, może nie zdecydowałbym się na struktury z dwiema oddzielnymi fabrykami, jedną w Wielkiej Brytanii, a drugą we Włoszech. W przypadku Haasa jednak od tego się zaczęło.

– Takie rozwiązanie było co prawda bardzo korzystne w latach ’16, ’17, ’18. Potem jednak krajobraz się zmienił, zaszły zmiany regulacyjne, a zespół musi ewoluować – wspomniał. – To wymaga nieustającej oceny. W każdym razie, gdybyś zapytał mnie, czy posiadanie biura zarówno w Wielkiej Brytanii, jak i we Włoszech jest korzystne, odpowiedziałbym, że nie. Natomiast czy to główny nasz problem? Nie sądzę. Czy generalnie jesteśmy w stanie funkcjonować lepiej? Uznałbym, iż tak.

– Jeśli wyciągniemy maksimum z naszych obecnych zasobów, a potem okaże się, że nie możemy niczego zrobić lepiej w obecnej konfiguracji zespołu, wówczas porozmawiamy o zmianach w tym aspekcie – nie ukrywał.

Czytaj również:

Haas i Steiner mieli różne zdania w kwestii inwestycji koniecznych do poprawy sytuacji stajni. Steiner uważał, że potrzebne są dodatkowe środki finansowe, aby wspomóc rozwój zespołu, podczas gdy właściciel wierzył, że kluczowe jest maksymalizowanie potencjału istniejącej już infrastuktury.

Komatsu zdaje sobie sprawę z dużych inwestycji podejmowanych przez inne zespoły, takie jak McLaren, Aston Martin i AlphaTauri, ale uważa, że natychmiastowe zwiększenie finansowania działalności tej formacji nie jest teraz aż tak potrzebne.

– To bardzo trudny biznes, ale nadal jestem bardzo pozytywnie nastawiony do tego, co możemy zrobić w obecnej konfiguracji tej stajni – powiedział Komatsu. – Owszem, przebudowanie istniejącej struktury może wywołać potrzebę dostosowania pierwotnego modelu funkcjonowania tej ekipy w kontekście finansowania.

– To przyjdzie naturalnie. Nie zamierzam forsować pewnych procesów na siłę. Nie chcę wywracać wszystkiego do góry nogami, bo taka rewolucja wręcz nas zahamuje – uznał. – Nawet przy ogromnych inwestycjach, potrzeba czasu, zanim wszystko zacznie funkcjonować właściwie. Wręcz nie wykorzystalibyśmy odpowiednio tych środków.

– Bądź co bądź, w sezonie 2023 nie zrealizowaliśmy naszych założeń, stąd decyzja o konieczności zmian. Jednak nagła rewolucja nie jest pożądana, bo wtedy kampania 2024 zakończyłaby się całkowitą katastrofą. Zespół musi stopniowo się doskonalić. Postrzegam to jako fazę przejściową. Ten rok pozwoli nam zrozumieć, jakie są bieżące wyzwania. To, czego się nauczymy, pomoże nam wyraźnie określić, jakie będą nasze cele za pięć, osiem, czy dziesięć lat – podsumował.

Czytaj również:

Video: Spowiedź Gunthera Steinera

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRola generowanej przez użytkowników zawartości w skutecznych strategiach marketingowych
Następny artykułWpływ wielojęzycznego seo na skuteczność działań marketingowych