A A+ A++

Lista dentystów to fikcja?

Kilka dni temu opublikowaliśmy za NFZ-em listę gabinetów stomatologicznych, które na czas pandemii koronawirusa realizują świadczenia w województwie śląskim. To o tyle ważne, ponieważ wielu dentystów postanowiło wstrzymać swoją działalność. Są przecież też osoby, które nie mają na tyle dużych pieniędzy, by iść do komercyjnego gabinetu stomatologicznego.

Lista gabinetów to przydatna rzecz, problem w tym, że ma się ona nijak do rzeczywistości. Otrzymaliśmy od Was informacje, że niektórzy dentyści znajdujący się w wykazie NFZ nie odbierają telefonów. Z drugiej strony dostajemy sygnały, że na liście nie ujęto gabinetów, które realizują świadczenia w naszym województwie. Są i tacy, którzy podają znacząco podwyższyli stawki za zabiegi.

Zobacz także

Sprawdziliśmy więc sami czy umówienie wizyty do dentysty jest możliwe. W wykazie NFZ znajduje się 5 gabinetów stomatologicznych z Rybnika. Udało nam się dodzwonić tylko do „Medica Przychodnia Rybnik” przy ul. Kościuszki. Przychodnia wyraziła gotowość przyjmowania pacjentów, ale tylko z bólem. Z kolei w gabinecie stomatologicznym Izabeli Sobik dowiadujemy się, że jest nieczynna z powodu epidemii. Reszta gabinetów nie odebrała naszych telefonów.

W powiecie rybnickim przyjmuje jeszcze Anna Konieczny z Czerwionki-Leszczyn. Tam gabinet również przyjmuje pacjentów w sytuacjach nagłych.

– U nas obowiązuje stały cennik. Natomiast wiem od pacjentów, że są gabinety stomatologiczne, gdzie doliczane są dodatkowe koszty w postaci 50 czy nawet 200 złotych – dodaje Anna Konieczny.

Sytuacja jest dynamiczna

Co na to Narodowy Fundusz Zdrowia? Małgorzata Doros, rzecznik prasowa NFZ w Katowicach przyznaje, że jest znany kłopot z dodzwonieniem się do konkretnych gabinetów.

– Zdarza się, że linie mogą być przeciążone. Sama miałam taki przypadek niedawno, że chciałam dodzwonić się do jednego z zakładów. Od 8.00 do 10.00 nikt nie odbierał, godzinę później to się już udało. Podkreślam jednak, że nasza lista gabinetów nie powstaje, ot, tak. Nasz dział zajmujący się stomatologią non stop odbiera telefony od dentystów. Jeden mówi: dzisiaj zawieszam działalność, jutro otwieram. Albo: w piątek otworzę gabinet, ale w poniedziałek już nie. Sytuacja jest dynamiczna – wyjaśnia Małgorzata Doros.

Jak dodaje, NFZ cały czas wprowadza aktualizacje w wykazie dostępnych gabinetów stomatologicznych.

– Raz jest 120 gabinetów w województwie śląskim, potem 150, a zaraz będzie 110. Lista ewoluuje, a my nie mamy narzędzi, by kogoś zmusić, by przyjmował pacjentów – podkreśla nasza rozmówczyni.

Dodaje przy okazji, że zagrożenie związane jest z rozpyleniem aerozolu przez dentystę w jamie ustnej pacjenta.

– Każda ingerencja może przynieść zarażenie. Wychodzimy jednak z założenia, że można nic nie robić, albo starać się coś robić. Każdy telefon do gabinetu lub pochodzący z gabinetu był weryfikowany. Zarówno sami dzwonimy do dentystów, jak i odbieramy od nich telefony, by była w naszym województwie jakakolwiek pomoc – mówi Małgorzata Doros.

NFZ w Katowicach argumentuje, że sytuacja w Śląskiem nie jest jeszcze taka zła, skoro przyjeżdżają do nas pacjenci z innych województw szukających pomocy.

– Co do stawek za zabiegi, nie mamy wpływu na to. NFZ płaci tak samo wg koszyka świadczeń ustalonego przez Ministerstwo Zdrowia – dodaje.

Co robić, gdy boli nas ząb i potrzebujemy pomocy? Zdaniem naszej rozmówczyni nie powinniśmy się poddawać i dzwonić pod wskazane na liście numery.

– Gabinety prowadzą też teleporady. Zawsze lepiej zadzwonić, dopytać się niż jechać osobiście i zastać zamknięte drzwi. Nie narażajmy siebie i stomatologa – mówi na koniec.

>>Tutaj znajdziesz najnowszą listę NFZ z wykazem gabinetów stomatologicznych w woj. śląskim<<

Obserwuj nasz serwis na:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZłamał kwarantannę 28-latkowi grozi do 30 tys. zł grzywny
Następny artykułKoronawirus dławi rynek mieszkaniowy