Poniedziałek, 18 lutego (07:25)
Nadwyżka w finansach NFZ, osiągnięta dzięki większemu spływowi składki, nie przyniesie wymiernych efektów, jeżeli chodzi o skrócenie czasu oczekiwania na leczenie – czytamy w poniedziałkowym wydaniu “Dziennika Gazety Prawnej”.
NFZ bogatszy, a chorzy czekają… /©123RF/PICSEL
Jak dowiedział się “DGP”, w ubiegłym roku do budżetu Narodowego Funduszu Zdrowia spłynęło niemal 900 mln zł więcej składki zdrowotnej, niż zakładano. Według dziennika “już wiadomo, że nadwyżka zostanie w większym stopniu przeznaczona na stabilizację sytuacji w lecznictwie niż na jej poprawę”. “Nie ma więc co liczyć na radykalne skrócenie np. szpitalnych kolejek” – wskazuje.
“Ministerstwo Zdrowia i NFZ muszą sobie poradzić zarówno z nieprzewidzianym pojawieniem się nadwykonań w szpitalach (chodzi o świadczenia, które zostały wykonane ponad limit wyznaczony w kontrakcie z funduszem), jak i z rosnącą presją pracowników medycznych, którzy domagają się podwyżek” – podaje “DGP”.
Ze wstępnych szacunków, na które powołuje się dziennik, wynika, że same nadwykonania mogą wynieść ok. 800 mln zł. “I choć fundusz nie zapłaci wszystkiego z automatu, to i tak pochłonie to większość pieniędzy z nadwyżki ze składki” – czytamy.
Pobierz
Sprawdź: , , ,
Źródło informacji:
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS