A A+ A++

Thierry Neuville doprecyzował temat swojej przyszłości w WRC po komentarzach nawiązujących do wywiadu, którego udzielił dla AutoHebdo. Na podstawie tego materiału sugerowano bowiem, że sezon 2024 może być jego ostatnim w mistrzostwach.

Aktualny lider serii ma ważny kontrakt z Hyundai Motorsport do końca tego roku i jeszcze nie podpisał nowej umowy. Belg już wcześniej powiedział dla Autosport/Motorsport.com, że chciałby zapewnić sobie nowe, dwuletnie porozumienie i stanowisko to pozostaje niezmienione. Teraz natomiast dodał, że jedyną opcją, która pchnęłaby go do rozważenia zakończenia kariery byłoby wycofanie się Hyundaia z czempionatu.

– Nigdy nie powiedziałem, iż chcę przejść na emeryturę, natomiast myślę, że gdyby producent postanowił się wycofać, wówczas może bym się na to zdecydował. To powiedziałem – przekazał Neuville dla Autosport/Motorsport.com. – Natomiast media to zmieniły. Z pewnością, gdyby Hyundai zrezygnował, prawdopodobnie na emeryturę udałbym się nie tylko ja.

Zapytany o niedawne komentarze, że zamierza ścigać się jeszcze przez kolejne dwa lata, odparł: – Tak, na pewno (chciałbym). Nigdy nie powiedziałem, że wybieram się na emeryturę, nie wiem skąd to się wzięło. Wskazałem, że jeśli Hyundai się wycofa to i może ja się zdecyduję na to w przyszłym roku. Tak to wyglądało.

– Jeśli Hyundai będzie nadal startował i nadal będzie mnie chciał, to rzecz jasna liczę na kontynuację współpracy – podkreślił.

Powyższy temat pojawił się w kontekście przedstawionej przez FIA wizji w aspekcie przyszłości serii. Podczas gdy Neuville popiera propozycje poprawy formatów wydarzeń i promocji mistrzostw, stanowczo sprzeciwia się planom zmian w regulacjach technicznych Rally1 na przyszły rok.

Federacja ogłosiła w zeszłym miesiącu, że WRC zrezygnuje z napędu hybrydowego w klasie Rally1, trzy lata po jego wprowadzeniu w 2022 roku. Aerodynamika pojazdów nie będzie już tak rozbudowana, do tego dojdzie też mniejsza zwężka. Wszystko po to, aby ograniczyć koszty oraz zredukować różnicę w osiągach w stosunku do aut Rally2. Szczegóły zmian nie zostały jeszcze przedstawione.

Czytaj również:

Przyszłoroczna transformacja poprzedzi wprowadzenie kolejnego zestawu wytycznych, na 2026 rok, kiedy do stawki dojdą auta oparte na obecnej koncepcji Rally1. Będą budowane jednak na bazie większej ramy nośnej, moc silnika zostanie ograniczona do 330 koni mechanicznych, a cena nie może przekroczyć 400 000 euro.

– Szczerze mówiąc, dla mnie i dla wielu innych było to pewnym zaskoczeniem. Wolałbym bardziej stabilne przepisy do końca 2026 roku i wykorzystać ten okres, aby odpowiednio zaplanować przyszłość WRC, cokolwiek by to nie było – dodał.

– Pytanie jest proste; kto dołączy do mistrzostw w 2025 i 2026 roku z przejściowymi regulacjami, zmienianymi praktycznie co sezon? Nie wiem – zastanawiał się.

– Dlaczego zadaję to pytanie? Jeśli zmienimy wytyczne na 2025 rok przyniesie to dodatkowe koszty dla istniejących producentów, którzy wydają miliony i miliony przez ponad 10 lat. Teraz muszą zmodyfikować samochód. Dobrze, usuwamy hybrydę, ale jaka jest tak naprawdę jej cena na tle budżetu wynoszącego setki milionów euro. Usunięcie około 15 zestawów daje około dwa miliony euro rocznie, więc gdzie jest różnica – zaznaczył.

Thierry Neuville, Martijn Wydaeghe, Hyundai World Rally Team Hyundai i20 N Rally1

Autor zdjęcia: Austral / Hyundai Motorsport

– Dlaczego nie utrzymać czegoś stabilnego do końca 2026 roku i wykorzystać ten okres do opracowania czegoś na sezon 2027. Niech zaproszą wszystkich producentów do jednego stołu i zapytają, kto jest zainteresowany startami w WRC? Może z dwudziestu przyjdzie siedmiu, a tych siedmiu zapytać trzeba wtedy, czego potrzebują. Rozmowa dotyczy wówczas budżetów, ilości ludzi, technologii, rodzaju samochodów, które chcą promować. Dopiero w następnym kroku, kierując się zdrowym rozsądkiem, należy przysiąść do opracowania przepisów, które będą odpowiednie dla wszystkich – stwierdził.

– Utworzenie grupy promocyjnej w ramach FIA, zmiany w formatach wydarzeń, przywrócenie oddalonych serwisów, aby być bliżej publiczności i zmniejszenie wydatków w kontekście zaplecza ekip, są to interesujące punkty, które mają sens. Jeśli promocja będzie udana, a zwrot z inwestycji na świetnym poziomie, nikogo nie będzie interesował koszt samochodu WRC – uznał.

Czytaj również:

Neuville mówi, że grupa robocza FIA nie skontaktowała się z nim ani z innymi kierowcami w sprawie przyszłej wizji, a taki ruch byłby wartościowy.

– Trochę szkoda, że decyzje poszły wbrew temu, o co prosiły zespoły. Ich wnioski, jak również kierowców, nie zostały odpowiednio uwzględnione – powiedział.

– Nasze opinie nie zostały zbyt szczególnie wysłuchane. Nigdy nie miałem kontaktu z nową grupą roboczą FIA. Nie jestem producentem, ale jestem kierowcą startującym w mistrzostwach i to od dawna. Mogę przekazać informacje na temat tego, co zmieniło się na przestrzeni lat i jakie transformacje miały bardziej negatywny wpływ na sytuację w mistrzostwach – podsumował.

Czytaj również:

Oglądaj: Zapowiedź Rajdu Safari 2024

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWielkie nieszczęście 31-letniej gwiazdy. To stało się podczas wyjazdu
Następny artykułKaczyński był inwigilowany Pegasusem? Jasna deklaracja polityka