„Niesamowity ból z tyłu pleców, aż do klatki piersiowej, w jednej linii. Nie pomagały żadne leki, nawet podawane dożylnie”. „Nawet dziś, wiele lat po przechorowaniu półpaśca, nie mogę założyć bluzki bez bólu. Czuję jakby moja skóra płonęła”. To tylko dwie relacje osób, które chorowały na półpasiec, a dziś cierpią z powodu neuralgii popółpaścowej, częstego powikłania po półpaścu.
W dzieciństwie większość z nas przechodziła ospę wietrzną. Nie było na nią szczepionki. Potem się pojawiła, ale była odpłatna i nieobowiązkowa. Zapewne dlatego nie cieszyła się i wciąż nie cieszy dużą popularnością. Na ospę zaś chorowaliśmy niemal wszyscy. Niektórzy nawet specjalnie organizowali tzw. ospa party, by dzieci we wczesnym dzieciństwie zaraziły się od siebie nawzajem chorobą, przechorowały i zyskały odporność na całe życie. „I będzie z głowy” – mówiły młode mamy na takich zgromadzeniach.
Dlatego dziś każdy z nas, kto chorował na ospę wietrzną, nosi w sobie potencjalną „bombę”, która może zostać odpalona, gdy z powodu wieku lub choroby osłabi się nasz układ odpornościowy.
Dlaczego chorujemy na półpasiec?
– Mamy w sobie wirusa ospy wietrznej, w Polsce nosi go w sobie 99 proc. osób – mówi dr Magdalena Kocot-Kępska z Zakładu Badania i Leczenia Bólu Katedry Anestezjologii i Intensywnej Terapii Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego, prezeska Polskiego Towarzystwa Badania Bólu. – Ten wirus sobie drzemie w zwojach układu nerwowego, bo znajduje się pod kontrolą układu immunologicznego. Póki układ odpornościowy trzyma go pod kontrolą, nic się nie dzieje. Natomiast w sytuacjach, kiedy nasz układ immunologiczny jest gorszej formie, kiedy musi być zaangażowany gdzieś indziej, bo np. mamy nowotwór, albo mamy infekcję, albo jesteśmy zmęczeni, albo zestresowani, to wtedy układ immunologiczny pracuje dużo gorzej. Już nie ma tylu strażników, żeby pilnować wirusa ospy wietrznej. Wtedy on korzysta i reaktywuje się – mówi dr Kocot-Kępska.
Lekarze nie znają mechanizmu reaktywacji, dlatego trudno przewidzieć, jak zachowa się u konkretnej osoby i jakie da objawy. Wirus się namnaża i zaczyna wędrować po organizmie.
– Wędruje wzdłuż włókien układu nerwowego, dając wykwity na skórze w pewnym obszarze unerwienia, które do złudzenia przypominają pęcherzyki, jakie pojawiają się w trakcie ospy wietrznej. Każdy patogen w układzie nerwowym powołuje od razu zapalenie, bo muszą tam przybyć komórki układu immunologicznego, by tego wirusa z powrotem unieszkodliwić i naprawić szkody.. Generalnie wirus uszkadza też komórki układu nerwowego, a układ nerwowy bardzo nie lubi, jak się go uszkadza – mówi dr Kocot-Kępska.
Półpasiec – neuralgia półpaścowa i poważne powikłania
Czym grozi półpasiec?
Najpierw pojawia się swędzenie, pieczenie, uczucie palenia na skórze, potem mogą wystąpić drobne, wypełnione płynem bąbelki, najczęściej na tułowiu. Na plecach, brzuchu, pod pachą. Ale półpasiec może się też umiejscowić w okolicy oka, a wtedy wirus może nawet uszkodzić wzrok. Chorobę każdy przechodzi inaczej, jednak według statystyk u co piątego-dziesiątego chorego dojdzie do powikłań, m.in. neuralgii popółpaścowej.
Jak się leczy półpasiec u dzieci?
Półpasiec. Ryzyko zachorowania rośnie po pięćdziesiątce
Neuralgia po półpaścu, czym jest?
Ktoś, kto nie wie, czym jest ból po półpaścu, nie jest w stanie go sobie wyobrazić – mówią zarówno specjaliści, jak i osoby, które go przechorowały.
– Ten ból po półpaścu, bardzo dokuczliwy, niekiedy zostaje już na zawsze. – mówi dr n. med. Magdalena Kocot-Kępska. – Zostaje u osób, które są predestynowane genetycznie. U nich wirus półpaśca trafia na podatny grunt w postaci nadwrażliwego układu nerwowego i wtedy z tego podatnego gruntu może się rozwinąć ból przewlekły. To dotyczy 10-20-30 proc. osób, które ewentualnie przechorują półpaśca. U nich może się rozwinąć tzw. neuralgia popółpaścowa. W grupie pacjentów w wieku podeszłym to ryzyko sięga nawet 70 proc. – tłumaczy specjalistka.
Półpasiec groźny dla chorych onkologicznie. Jak zmniejszyć ryzyko?
Choroba mija i co dalej?
Po pewnym czasie układ odpornościowy znów bierze pod kontrolę wirusa ospy wietrznej, zmniejsza się jego ilość, ale u niektórych osób po wygojeniu się zmian skórnych uszkodzenie układu nerwowego pozostaje.
– Można porównać to do pozostałych dziur w tym układzie nerwowym, w osłonkach mielinowych. To jest ta sytuacja, kiedy powstaje właśnie neuralgia, czyli jakby w wyniku czynników, które uszkodziły nasz układ nerwowy, to uszkodzenie się nie wygoiło do końca, a nawet jak się wygoiło strukturalnie, to czynność neuronu jest już zaburzona. On się staje nadwrażliwy. Zaboli, gdy dotkniemy, gdy poczujemy chłód albo ciepło – mówi dr Kocot-Kępska.
Lepiej zapobiegać półpaścowi
To, że ktoś w dzieciństwie lub później przechodził ospę wietrzną bez większych dolegliwości, nie oznacza, że jeśli dotknie go półpasiec, to też tak będzie przebiegał.
– W półpaścu większe znaczenie mają czynniki demograficzne – wyjaśnia Kocot-Kępska. – Wiek pacjenta, bo im jesteśmy starsi, tym trudniej go przechodzimy. Ciężej półpasiec przebiega u osób, które palą papierosy i częściej pojawia się u nich neuralgia. Większe ryzyko półpaśca jest u kobiet i one mają też większe ryzyko rozwinięcia neuralgii popółpaścowej. choć nie wiemy z jakiego powodu. Ochronę przed półpaścem powinny rozważyć osoby, które leczą się przeciwnowotworowo, są po przeszczepie lub na niego oczekują, mają choroby ogólnoustrojowe np. reumatologiczne, immunologiczne czy hematologiczne. Te choroby po prostu zwiększają ryzyko neuralgii – mówi dr Kocot-Kępska.
Od 2023 roku istnieje w Polsce możliwość zaszczepienia się przeciwko półpaścowi, co jest szczególnie zalecane osobom po 50. roku życia. Szczepionka dla osób 65+ jest w połowie refundowana.
Autor: Ewa Basińska
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS