Netflix nie zamierza respektować nowych przepisów prawnych Rosji, które mówią o obowiązku nadawania rosyjskich programów w serwisie. W ten sposób platforma sprzeciwia się szerzeniu propagandy i dezinformacji w czasie inwazji Rosji na Ukrainę.
Na przełomie 2021 i 2022 roku Rosja podpisała nowe regulacje prawne dotyczące mediów. Na ich mocy każdy serwis streamingowy powyżej 100 tys. aktywnych użytkowników ma obowiązek transmitowania min. 20 rosyjskich kanałów telewizyjnych. Stacje te zostały wyszczególnione przez Ruskomnadzor, czyli państwową agencję odpowiedzialną za monitorowanie, kontrolowanie i cenzurowanie mediów tradycyjnych i internetu.
Według planów rosyjskich władz ustawa miała wejść w życie 1 marca, jednak Netflix – liczący w Rosji około 1 mln subskrybentów – sprzeciwia się lokalnemu prawu. Gigant streamingowy poinformował, że nie będzie oferować 20 rosyjskich kanałów państwowych i nie przyczyni się do rozpowszechniania rosyjskiej propagandy.
Biorąc pod uwagę obecną sytuację, nie planujemy dodawać tych kanałów do naszej usługi – powiedział rzecznik Netflixa.
W ten sposób Netflix dołącza do grona firm technologicznych, które oficjalnie zajęły stanowisko przeciwko inwazji Rosji na Ukrainę. Przypomnijmy, że Meta podjęła działania na rzecz dezinformacji, a Google wyłączył niektóre funkcje w Google Maps.
PS
W ostatnich dniach wiele marek czynnie włączyło się w niesienie pomocy Ukrainie, a podejmowane inicjatywy motywują kolejne organizacje do okazywania wsparcia.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS