We wtorek w trakcie obrad zielonogórskiej rady miasta pod ratuszem protestowali pracownicy miejskich urzędów, spółek, zakładów i różnego rodzaju placówek. Domagają się po 1 tys. zł brutto podwyżki na głowę. Mówią, że większość z nich ledwo wiąże koniec z końcem. Wypominają prezydentowi Januszowi Kubickiemu i radnym, że w tym roku sami sobie podnieśli wynagrodzenia o 100 proc. (choć dla nich były to pierwsze podwyżki od wielu lat).
Kubicki na propozycję się nie zgadza. Oferuje 750 zł podwyżki, ale średnio – według niego bardziej zasłużeni pracownicy powinni dostać więcej. Z częścią pracowników i placówek dogadał się zresztą na boku i kazał podpisać tzw. lojalki. Pozostałych próbuje skompromitować na Facebooku. Podaje średnią zarobków miejskich pracowników (4,2 tys. zł brutto) i pyta mieszkańców, czy to mało. Nietrudno wywnioskować, że większość pracowników zarabia poniżej tej kwoty.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS