Wczoraj, 5 grudnia (19:58)
Od lat nie grałem w dobrego Need for Speeda. Nie licząc… remastera Need for Speed: Hot Pursuit.
Electronic Arts spoczęło na laurach i zmieniło (zapewne nieumyślnie) kultowe wyścigi w zachowawczą, nie najlepiej realizowaną serię, która zaczęła obchodzić naprawdę niewielu graczy. Konkurencja rosła w siłę, a Need for Speed zjeżdżał na boczny tor. Pewnie niewielu z was spodziewało się, że jego tegoroczna odsłona – zatytułowana Unbound – pozytywnie nas zaskoczy. A zaskoczyła. Mnie osobiście bardzo pozytywnie.
Gdy Electronic Arts zaprezentowało Need for Speed: Unbound, na grę wylano momentalnie wiadro pomyj. Pojawiły się głosy, że “Elektronicy” znów zdecydowali się na oklepany motyw ulicznych wyścigów, wzbogacając go jedynie o nieco komiksową oprawę. Rysunkowe, animowane elementy same w sobie wzbudziły kontrowersje. Okazało się jednak, że to całe marudzenie i zawodzenie było kompletnie zbędne i niezasłużone. Need for Speed: Unbound, owszem, czerpie ze sprawdzonych rozwiązań, ale jednocześnie wprowadza powiew świeżości. Wychodzi z tego naprawdę kaloryczna, co najmniej 98-oktanowa mieszanka.
Need for Speed: Unbound zawiera tryb fabularny, w którym przenosimy się do inspirowanej Chicago metropolii o nazwie Lakeshore. Podczas gry poznajemy historię pewnego młodego kierowcy o dużych ambicjach. Wcielając się w niego (lub nią), wspinamy się po szczeblach kariery w świecie nielegalnych wyścigów. Scenariusz nie zachwyca, ale jest poprawny. Do plusów należy zaliczyć barwne postacie. Niestety, niektóre dialogi pomiędzy nimi są przesadnie luźne, a przez to nienaturalne. Szczególnie po ustawieniu polskiego dubbingu.
No, ale umówmy się, że fabuła to w takiej grze jak ta jedynie tło dla gameplayu. To rozgrywka decyduje w głównej mierze o tym, czy chce nam się ścigać dalej, czy nie. Na szczęście pod tym względem Need for Speed: Unbound prezentuje się więcej niż dobrze. Zabawę podzielono na cykle tygodniowe. Przez sześć dni bierzemy udział w wydarzeniach, w których zbieramy pieniądze i reputację oraz przygotowujemy nasz wóz do odbywających się co sobotę mistrzostw. Co i rusz wykonujemy też (lub nie) poboczne, fabularne zadania.
Autorzy wprowadzili podział na dzień i noc, który poznaliśmy już chociażby w Need for Speed: Heat. Od pory zależy nie tylko grafika, ale także to, w jakich wydarzeniach możemy wziąć udział. Co jakiś … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS