Narodowy Bank Polski podzielił się wczoraj swoimi najnowszymi projekcjami tempa rozwoju gospodarki i wzrostu cen przy okazji posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej. RPP utrzymała ultraniskie stopy procentowe (referencyjna wynosi 0,1 proc.) i wiele wskazuje na to, że nie będzie ich podwyższać przez dłuższy czas. Bo prognozy NBP są pesymistyczne. Przede wszystkim tegoroczna recesja ma być głębsza, niż zakłada rząd (jego oficjalna prognoza to spadek PKB o 3,5 proc.) czy przewiduje Komisja Europejska (spadek o 4,6 proc.). Według NBP recesja wyniesie aż 5,7 proc. Co więcej z prognoz wynika, że bank spodziewa się powrotu gospodarki do formy sprzed pandemii nie wcześniej niż w 2022 r.
zobacz także:
Ekonomiści zwracają uwagę, że taka prognoza jest też bardziej pesymistyczna od rynkowych przewidywań, ale uzasadnia oczekiwania głębokiego spadku inflacji, które również są wyraźnie widoczne w projekcjach banku centralnego. Jego eksperci spodziewają się, że inflacja w tym roku powinna wynieść ok. 3,3 proc., ale w przyszłym będzie to już 1,3 proc. Co by oznaczało, że wskaźnik wzrostu cen spadnie poniżej dolnej granicy dopuszczalnego odchylenia od celu NBP. Bank swoimi decyzjami stara się bowiem utrzymać tempo wzrostu cen na poziomie 2,5 proc. rocznie, z możliwością odchylenia o 1 pkt proc. w górę lub w dół. Inflacja miałaby wrócić do tego pasma dopiero w 2022 r., ale nadal byłaby niska, wynosząc ok. 1,8 proc.
Skoro inflacja ma być tak niska przez tyle kwartałów, to stopy procentowe, dziś na rekordowo niskich poziomach, nie zmienią się równie długo. Według ekonomistów banku Pekao SA nawet do 2022 r … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS