A A+ A++
NBP przesuwa szczyt inflacji, drożyzna pozostanie z nami na dłużej. Nowa projekcja
NBP przesuwa szczyt inflacji, drożyzna pozostanie z nami na dłużej. Nowa projekcja
fot. Andrzej Hulimka / / FORUM

Centralna ścieżka projekcji NBP zakłada, że inflacja CPI w 2022 r. wyniesie 14,2 proc., w 2023 r. znajdzie się na poziomie 12,3 proc., a w 2024 r. wyniesie 4,1 proc. – wynika z lipcowej projekcji NBP. Centralna ścieżka projekcji zakłada dynamikę PKB Polski w 2022 r. na poziomie 4,7 proc., w 2023 r. na poziomie 1,4 proc. i w 2024 r. na poziomie 2,2 proc. Projekcja została sporządzona z uwzględnieniem danych dostępnych do 22 czerwca 2022 r.

Spowolnienie w otoczeniu polskiej gospodarki jest dominującym
czynnikiem wpływającym na kształt obecnej projekcji inflacji i PKB –
powiedział w trakcie konferencji dyrektor Departamentu Analiz i Badań
Ekonomicznych NBP Piotr Szpunar

Centralna ścieżka projekcji NBP zakłada inflację bazową w 2022 r. na poziomie 8,9 proc., w 2023 r. na poziomie 7,5 proc., w 2024 r. na poziomie 4,2 proc.

“Informacje i dane, które napłynęły po zamknięciu projekcji marcowej, przyczyniły się do podwyższenia prognozy inflacji CPI w latach 2022-2023, nie zmieniając jednocześnie istotnie przewidywań dla ostatniego roku projekcji. Oczekiwane tempo wzrostu PKB zostało natomiast podwyższone w br. oraz uległo rewizji w dół w latach 2023-2024, przy mniejszej skali korekt niż w przypadku inflacji CPI” – napisano w raporcie.

“Na zmianę oczekiwań pomiędzy rundami prognostycznymi w istotnym stopniu wpłynął przebieg agresji zbrojnej Rosji przeciw Ukrainie i jego oddziaływania na gospodarkę (na etapie zamknięcia poprzedniej projekcji działania wojenne były prowadzone dopiero od kilkunastu dni)” – dodano.

Inflacja zjada twoje oszczędności. Sprawdź, jak je (o)chronić

Pobierz e-book bezpłatnie lub kup za 20 zł.
Masz pytanie? Napisz na [email protected]

Jak wskazali autorzy raportu, korekta w górę inflacji CPI w latach 2022-2023 obejmuje wszystkie jej główne komponenty.

“W kierunku wyższych cen energii oddziałuje wprowadzony ustawą z 13 kwietnia br. zakaz importu do Polski węgla z Rosji i Białorusi oraz przyjęta 13 maja br. przez polski rząd uchwała dotyczącą wypowiedzenia porozumienia o dostawach rosyjskiego gazu z Rosji. Polska de facto przestała importować gaz ziemny z Rosji już od 27 kwietnia br., po jednostronnym zerwaniu przez Gazprom Kontraktu Jamalskiego, który miał wygasnąć z końcem 2022 r.” – napisano.

“Kontynuacja agresji zbrojnej Rosji przeciw Ukrainie, skutkująca silnym ograniczeniem podaży części dóbr rolnych na rynkach światowych, wpłynęła jednocześnie na podniesienie prognozy inflacji cen żywności. Rewizja ta jest również efektem dalszego wzrostu kosztów produkcji rolnej, obejmujących wyższe ceny zbóż paszowych i nawozów sztucznych (których Rosja i Białoruś są istotnymi eksporterami) oraz energii. Rosnące koszty produkcji oraz ceny importu dóbr i usług przekładają się również na korektę w górę inflacji bazowej w latach 2022-2023” – dodano,

NBP zaznacza, że silniejsze od oczekiwań spowolnienie krajowej aktywności gospodarczej w latach 2023-2024, odzwierciedlone w szybszym obniżaniu luki popytowej, przełoży się na spadek dynamiki cen konsumenta i powrót ścieżki inflacji w 2024 r. do poziomu bliskiego wartościom z projekcji marcowej.

dane GUS, obliczenia NBP.

“Przyszła sytuacja gospodarcza oraz ścieżka inflacji CPI w Polsce
jest w największym stopniu uzależniona od skali zaburzeń w
funkcjonowaniu światowej gospodarki wywołanych agresją zbrojną Rosji
przeciw Ukrainie.

Dodatkowym czynnikiem ryzyka pozostają konsekwencje
dalszego prowadzenia przez Chiny restrykcyjnej polityki epidemicznej
zwalczania pandemii COVID-19. Bilans czynników niepewności wskazuje na
wyższe prawdopodobieństwo ukształtowania się aktywności gospodarczej
poniżej ścieżki centralnej oraz na zbliżony do symetrycznego rozkład
ryzyk dla inflacji CPI w horyzoncie projekcji” – napisano.

Według NBP dalszy przebieg agresji zbrojnej Rosji przeciw Ukrainie,
związana z nią niepewność oraz konsekwencje sankcji stanowią
najważniejsze ryzyko dla globalnej i krajowej aktywności gospodarczej
oraz procesów inflacyjnych.
Jak wskazano, utrzymująca się podwyższona inflacja w Polsce może
skłonić rząd do wydłużenia obowiązywania tarczy antyinflacyjnej na
kolejne miesiące bieżącego i przyszłego roku. Takie działania obniżyłyby
ścieżkę inflacji w 2023 r., przyczyniając się jednocześnie do jej
wyższego poziomu w 2024 r.

“Ocenia się, że w wyniku bezpośredniego oddziaływania tarczy antyinflacyjnej tempo wzrostu cen konsumenta w 2022 r. obniży się w
ujęciu średniorocznym o 3,2 pkt. proc. względem scenariusza
nieuwzgledniającego tego pakietu oraz wzrośnie w podobnej skali w 2023
r. Koszt ustaw uchwalonych w ramach tarczy antyinflacyjnej dla finansów
publicznych, obejmujących wspomniane zmiany podatkowe oraz wypłatę
dodatków osłonowych i rekompensat dla sprzedawców gazu, jest szacowany
na 1,5 proc. PKB” – napisano.

“W bieżącej projekcji przyjęto, że rozwiązania podatkowe uchwalone w
ramach tarczy antyinflacyjnej będą obowiązywać do końca października
br.
” – dodano.

Koszt przedłużenia tarczy antyinflacyjnej do końca ’22 dla sektora
finansów publicznych wyniesie w tym roku 39 mld zł – podał NBP w
prezentacji projekcji. Koszt przedłużenia do końca 2023 roku wyniósłby w przyszłym roku dodatkowe 33,4 mld zł. Przedłużenie do 2024 roku kosztowałoby sektor, oprócz kosztów z ’22 i ’23, dodatkowe 35,0 mld zł.

Prognozy dla wzrostu PKB Polski w dół 

“Prognoza krajowego wzrostu gospodarczego kształtuje się w latach 2023-2024 poniżej poziomu z poprzedniej rundy prognostycznej pomimo lepszych od oczekiwań danych o koniunkturze na początku br. Przemawia za tym struktura wzrostu PKB za I kw. br., z rekordowo wysokim (najwyższym w historii dostępnych danych) przyrostem zapasów, który w kolejnych kwartałach w sposób naturalny ulegnie obniżeniu. W kierunku spadku dynamiki krajowego PKB będzie oddziaływać również silniejsze od oczekiwań spowolnienie aktywności gospodarczej za granicą powiązane z intensyfikacją zaburzeń podażowych oraz wydłużonym okresem podwyższonej inflacji w gospodarce światowej” – napisano w raporcie.

“Rewizja prognozy PKB dla Niemiec jest przy tym relatywnie większa niż dla pozostałych krajów strefy euro z powodu istotniejszej roli przemysłu w tej gospodarce i silniejszego uzależnienia od importu rosyjskiego gazu. Do korekty w dół ścieżki krajowego wzrostu gospodarczego przyczynia się także wyższa inflacja ograniczająca tempo wzrostu realnych dochodów do dyspozycji gospodarstw domowych, przekładając się na niższą dynamikę konsumpcji prywatnej” – dodano.

Jak zaznacza NBP, w kierunku obniżenia prognozy PKB oddziałują także podwyżki stóp procentowych NBP, które miały miejsce po zamknięciu poprzedniej projekcji.

“Podwyżki te wpływają na ograniczenie dynamiki spożycia prywatnego poprzez wzrost relatywnej ceny bieżącej konsumpcji względem przyszłej, w tym obniżenie dostępności i wzrost kosztu kredytu. Analogiczny mechanizm substytucji międzyokresowej występuje w przypadku inwestycji i zapasów ze względu na zwiększenie kosztu pozyskania kapitału. Wyższa ścieżka inflacji, przyczyniając się do obniżenia stóp procentowych w ujęciu realnym, osłabia jednak ich negatywny wpływ na wzrost krajowego popytu” – napisano.

Autorzy raportu podkreślają, że skalę rewizji w dół dynamiki PKB będą łagodzić liczne zmiany legislacyjne wprowadzone od zamknięcia projekcji marcowej.

“Obejmują one korektę programu Polski Ład, wsparcie dla kredytobiorców, planowane podniesienie wydatków na obronę narodową, wzrost wydatków publicznych na pomoc dla uchodźców oraz przedłużenie rządowej Tarczy Antyinflacyjnej” – wskazano w raporcie.

W kierunku osłabienia krajowej aktywności gospodarczej w horyzoncie
projekcji mogłoby oddziaływać dalsze przesunięcie w czasie
wypłaty środków z unijnego instrumentu pomocy finansowej Next Generation
EU. Rozpoczęcie wypłat uzależnione jest bowiem od terminu wdrożenia
przez Polskę wymaganych przez KE warunków, tzw. kamieni milowych.

obliczenia NBP

Koszt wakacji kredytowytch dla sektora bankowego

“Istotna z punktu widzenia projekcji, choć niestanowiąca obciążenia
dla finansów publicznych, jest również uchwalona w czerwcu br. ustawa o
finansowaniu społecznościowym dla przedsięwzięć gospodarczych i pomocy
kredytobiorcom, m.in. zezwalająca na zawieszenie spłaty łącznie ośmiu
rat kredytów hipotecznych w 2022 i 2023 r. Nowe przepisy przełożą się na
przejściowy wzrost dochodów do dyspozycji gospodarstw domowych,
stanowiąc jednocześnie wyraźne obciążenie dla sektora bankowego. Przy
skrajnym założeniu, że wszyscy uprawnieni kredytobiorcy skorzystaliby z
zawieszenia spłaty kredytu, koszt tej ustawy dla sektora bankowego
sięgałby 0,5 proc. PKB w 2022 r. i 0,3 proc. PKB w 2023 r.” – napisano.

Koszty dla sektora bankowego uwzględniają: straty odsetkowe z tytułu
czasowego zawieszenia spłaty kredytu (uzależnione od liczby
kredytobiorców, którzy z tej możliwości skorzystają), wpłaty na Fundusz
Wsparcia Kredytobiorców oraz utworzenie systemu ochrony instytucjonalnej
dla banków komercyjnych.

“Luka popytowa w latach 2023-2024 będzie ujemna”

“W wyniku wysokiego wzrostu gospodarczego w 2021 r. oraz I kw. 2022
r. luka popytowa w br. osiągnie poziom 1,7 proc. potencjalnego PKB
(Wykres 4.16). W kolejnych latach spowolnienie dynamiki aktywności
gospodarczej przełoży się na ponowne obniżenie luki popytowej, która w
latach 2023-2024 będzie już ujemna. Taki kształt luki popytowej oznacza,
że czynniki popytowe, które obecnie oddziałują w kierunku wyższej
inflacji CPI, w dalszym horyzoncie będą przyczyniać się do jej spadku” –
napisano.

Według NBP wraz z ustępowaniem negatywnego wpływu pandemii na
produktywność polskiej gospodarki, tempo wzrostu potencjalnego PKB w
latach 2022- 2023 przejściowo wzrośnie. W 2024 r. efekt popandemicznej
odbudowy zdolności produkcyjnych w dużym stopniu wygaśnie, a tempo
wzrostu potencjału ponownie się obniży.

“Do przyśpieszenia dynamiki potencjału krajowej gospodarki w latach
2022-2023 przyczyni się wzrost dynamiki łącznej produktywności czynników
produkcji (TFP) oraz spadek stopy bezrobocia równowagi (NAWRU). Obie
kategorie nie powrócą jednak do poziomów sprzed pandemii COVID-19.
Produktywność krajowej gospodarki wciąż będzie bowiem ograniczona przez
zaburzenia w globalnych sieciach dostaw potęgowanych przez skutki
zbrojnej agresji Rosji przeciw Ukrainie i prowadzoną przez Chiny
politykę zero-covid” – napisano.

“Potencjał produkcyjny krajowej gospodarki zwiększa natomiast rosnąca
aktywność zawodowa. W tym samym kierunku będzie oddziaływać rozłożone w
czasie przełożenie na podaż pracy napływu uchodźców z Ukrainy,
bilansując negatywny wpływ jednoczesnego odpływu migrantów (głównie
mężczyzn) z niektórych branż” – dodano.

“Inwestycje prywatne pod silnym, negatywnym wpływem wojny”

“Dynamika inwestycji prywatnych pozostanie w horyzoncie projekcji pod
silnym negatywnym wpływem bezpośrednich i pośrednich skutków agresji
zbrojnej Rosji przeciw Ukrainie, kształtując się średnio na poziomie
zbliżonym do 1 proc. rdr. W najbliższych kwartałach nakłady na środki
trwałe przedsiębiorstw będzie ograniczać utrzymujący się podwyższony
poziom niepewności, wysokie ceny surowców na rynkach światowych oraz
zwiększona zmienność kursu walutowego” – napisano w raporcie.

“Negatywnie na tę kategorię będą oddziaływać również przedłużające
się zaburzenia w łańcuchach dostaw, wyraźne spowolnienie w otoczeniu
gospodarczym Polski oraz odpływ z krajowego rynku pracy pracowników
ukraińskich zatrudnionych w budownictwie. Jednocześnie czynnikiem
obniżającym prywatne nakłady inwestycyjne będą rozłożone w czasie efekty
wcześniejszych podwyżek stóp procentowych NBP ograniczających
dostępność i zwiększających bieżący koszt kredytu” – dodano.

Jak wskazują autorzy raportu, negatywny wpływ powyższych czynników
będzie w części neutralizowany przez potrzebę zwiększenia zasobu
kapitału wytwórczego przedsiębiorstw wynikającą z obniżonej w trakcie
pandemii stopy inwestycji, niskiego stopnia automatyzacji i robotyzacji
polskiego przemysłu oraz rosnących kosztów pracy.

NBP zaznacza, że ścieżka inwestycji publicznych w projekcji lipcowej
jest natomiast zdeterminowana poziomem absorpcji funduszy unijnych oraz
przyszłymi zakupami sprzętu wojskowego w ramach planowanego zwiększenia
wydatków na obronność.

“W konsekwencji w 2023 r. nastąpi wzrost nakładów inwestycyjnych
sektora finansów publicznych, a następnie ich spadek w 2024 r. w ślad za
obniżeniem transferów kapitałowych z UE wraz z zakończeniem wydawania
środków z perspektywy finansowej na lata 2014-2020” – wskazano.

pat/ ana/ tus/

Źródło:PAP Biznes
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPogoda na wtorek. Porywisty wiatr i intensywne opady. IMGW wydało ostrzeżenia drugiego stopnia
Następny artykułNowy Jork informuje jak przygotować się na atak nuklearny