A A+ A++

Po zakończeniu poprzednich rozgrywek Los Angeles Lakers rozstali się z trenerem Darvinem Hamem. W jego miejsce przyszedł J.J. Redick. Teraz w obronie Hama staje szkoleniowiec Milwaukee Bucks Doc Rivers. Uważa on, że zwolnienie trenera, po tym jak wygrał puchar śródsezonowy, nie miało żadnego sensu. Ale czy na pewno?


Darvin Ham objął funkcję trenera Los Angeles Lakers przed startem sezonu 2022/23. Przez dwa lata pracy, jego zespół zanotował bilans 94-70 w sezonie regularnym, w play-offach z kolei 9-12. Te wyniki zaowocowały finałami Zachodu w 2023 roku oraz wygraniem pierwszego turnieju śródsezonowego. Jeziorowcom na drodze do mistrzostwa dwukrotnie stanęli Denver Nuggets, prowadzeni przez Nikolę Jokicia, obecnego MVP ligi. Patrząc na przytoczone informacje, nasuwa się pytanie: “Czym zawinił Darvin Ham?”

Moim zdaniem nie wpasował się w system, w jakim funkcjonują Jeziorowcy. Główną rolę w zespole gra LeBron James i to on de facto rozdaje karty w Mieście Aniołów. W trakcie ubiegłego sezonu głośno było o konflikcie na linii trener – zawodnicy. Więcej pisaliśmy o tym tutaj.

W dzisiejszej NBA nierzadko słyszymy o podobnych sytuacjach, jednak Lakers to specyficzna organizacja. Są jedną z najbardziej medialnych i popularnych drużyn sportowych na świecie. Z tego powodu, wszystko, co się wokół niej dzieje jest na świeczniku. Do tego, mając gwiazdę formatu LeBrona, oczekuję się, że drużyna będzie wygrywała. Margines błędu jest zatem bardzo niewielki, stąd moim zdaniem mimo dobrych wyników Lakers pozbyli się Darvina Hama.

Były szkoleniowiec Jeziorowców nie pozostał długo bez pracy. Miesiąc po zwolnieniu przez Lakers został asystentem Doca Riversa w Milwaukee Bucks. Można powiedzieć, że Ham wrócił do domu, bo to stanowisko piastował już w latach 2018 – 2022. Na ten temat wypowiedział się właśnie trener Kozłów. Pochwalił relację Hama z zawodnikami i docenił jego wiedzę. Następnie odniósł się do przeszłości swojego asystenta w Lakers.

Nie będę się zagłębiał w całą sprawę, która się tam wydarzyła, ale doprowadził drużynę do finałów Zachodu, a następnie w kolejnym roku wygrał turniej przedsezonowy, o którym mówią, że jest wartościowy, a potem go zwolnili. To dosłownie nie ma sensu, ale tak się dzieje. Zdarza się każdemu z nas. To część tego, co robimy – stwierdził Rivers.

Argumenty przez niego przytoczone są rozsądne, ale warto zaznaczyć, że sam Rivers niejednokrotnie był już w podobnej sytuacji. Tylko w ostatnich latach w burzliwych okolicznościach rozstał się z  Los Angeles Clippers i Philadelphia 76ers. Wielu ekspertów zarzuca mu brak umiejętności prowadzenia drużyny, szczególnie w kluczowych momentach spotkania. Mimo tego podczas 75-lecia NBA został wymieniony wśród 15 najlepszych trenerów w historii, co nie obyło się bez krytyki ze strony mediów.

Z pewnością zarówno dla Doca Riversa, jak i Darvina Hama nadchodzący sezon będzie niezwykle istotny. Bucks to drużyna z mistrzowskimi aspiracjami, lecz także z wieloma problemami. Obaj trenerzy mają szansę na odkupienie się w oczach fanów, co moim zdaniem będzie wymagającym, ale osiągalnym zadaniem. 

Autor: Antoni Wyrwiński

Nie przegap najnowszych informacji ze świata NBA – obserwuj PROBASKET na Google News.


Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWisła Kraków jako pierwsza awansowała do 1/8 finału Pucharu Polski
Następny artykułNagła śmierć znanego księdza. „Nieszczęśliwy wypadek przerwał nić jego życia”