A A+ A++

Cooper Flagg zrobił ogromne wrażenie na sztabie szkoleniowym i zawodnikach reprezentacji USA. Choć ostatecznie nie pojedzie na igrzyska olimpijskie, to jego występy w składzie Select Team sprawiły, że znalazł się na ustach amerykańskich dziennikarzy. Flagg ma zostać numerem jeden przyszłorocznego draftu — teraz zacznie przygotowania do pierwszego sezonu na uczelni Duke.


Ma zostać najwyżej wybranym zawodnikiem przyszłorocznego draftu, a już zachwyca dziennikarzy i kibiców. Cooper Flagg znalazł się w składzie Select Team, który był sparingpartnerem kadry USA przed igrzyskami olimpijskimi. Oprócz niego w drużynie złożonej z młodych gwiazd NBA znaleźli się m.in. Brandon Miller, Keegan Murray, Amen Thompson, Jamie Jaquez Jr. czy Brandin Podziemski.

To jednak Flagg zrobił największe wrażenie na obserwatorach. — Flagg był niesamowity. Niczego się nie boi — stwierdził Jim Boylen, asystent trenera Select Team i Indiana Pacers, cytowany przez portal The Athletic. — Nie okazał strachu. Każdego dnia cieżko pracował. Można by pomyśleć, że już tu jest, wiesz, co mam na myśli? — dodał Jalen Duren z Detroit Pistons.

— On tego chce, widzisz, jak bardzo tego chce — podkreślił z kolei Devin Booker z Phoenix Suns. Zawodnik Duke, który właśnie skończył szkołę średnią, zaimponował w obu sparingach — jak wskazuje NBA Sports, błysnął płynnym rzutem, wyczuciem gry i atletyzmem.

Jestem pewnym moich umiejętności. Na koniec jestem pewny tego, kim jestem i co robię — stwierdził z kolei sam Flagg, cytowany przez NBC Sports. Podkreślił, że został ciepło przywitany przez starszych kolegów z reprezentacji. — Cały czas powtarzają mi, żebym ciężko pracował i zachował zimną głowę — dodał.

Teraz przed Flaggiem pierwszy sezon na uczelni. W przyszłym roku ma trafić do NBA z pierwszym wyborem draftu. Według amerykańskich dziennikarzy wygląda jak zawodnik, który jest gotowy, by spełnić pokładane w nim nadzieje.


PROBASKET na WhatsAppie

Czy wiesz, że PROBASKET ma kanał na WhatsAppie? Chcielibyśmy go rozwijać, ale nie uda nam się to bez Waszej pomocy!

Kanały na WhatsAppie to nowa forma komunikacji. Można powiedzieć, że jednokierunkowa, dlatego, że nie ma możliwości ich komentowania. Jedni powiedzą, że to bez sensu, a dla drugich może to się okazać bardzo ciekawe rozwiązanie, gdzie nie będą rozpraszać ich opinie innych osób.

Dla nas ważne jest też to, że chcielibyśmy przekroczyć granicę 1000 obserwujących. Wtedy WhatsApp sam zacznie nas promować w wyszukiwaniach. Więc jeśli tylko korzystasz z WhatsAppa i lubisz czytać PROBASKET, to prosimy o zaobserwowanie naszego kanału. Dziękujemy.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKoncerty skrzypcowe w parku Kajki i Planty [ Kultura ]
Następny artykułKierowcy stracili prawo jazdy za przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h