A A+ A++

Wtorkowy występ Victora Wembanymy odbił się szerokim echem w kuluarach najlepszej ligi świata. Do hype’u na młodego francuza dołączył także LeBron James, który określił go mianem „kosmity” i „talentu jednego na pokolenie”.

Zapowiadane od tygodni pierwsze z bezpośrednich starć o „jedynkę” draftu nie zawiodło. Scoot Henderson i Victor Wembanyama dali kibicom z Las Vegas tego, czego oczekiwali – efektowny pojedynek, o którym mówi cały świat. Starcie G League IgniteMetropolitans 92 skusiło nawet LeBrona Jamesa, który zasiadł na trybunach.

Jak sam przyznał po meczu, LBJ był zaskoczony tym, co działo się na parkiecie, a konkretnie sposobem, w jaki dwójka zawodników zdominowała całe widowisko. King James nie omieszkał także wyrazić podziwu na temat Victora Wembanyamy, słowami, które z jego usta padają niezwykle rzadko.

Wszyscy mówią, że jest jednorożcem, jednak wielu tak nazywano w ostatnich latach. On jest bardziej kosmitą – przyznał „na gorąco” James. – Nigdy nie widziałem kogoś tak wysokiego o tak płynnych ruchach, a jednocześnie tak dobrze poruszającego się z piłką. Taki talent zdarza się raz na pokolenie. Miejmy nadzieję, że nadal będzie zdrowy, bo przy jego fizyce to podstawa – dodał.

Wembanyama przez wielu nazywany jest najlepszym prospektem od czasów LeBrona. Trudno zatem dziwić się, że przyszłoroczny czołowy pick będzie jednym z najcenniejszych w historii NBA, a im dalej w sezon, kolejka zespołów tankujących po 18-latka będzie sukcesywnie się wydłużać.

Drugie starcie pomiędzy Ignite a Metropolitans już w czwartek o godzinie 20:00 czasu polskiego.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZ Dubaju do gorzowskiej galerii, czyli “Fashion window” Natalii Ślizowskiej
Następny artykułTruje podstępnie całą rodzinę. Może powodować raka i depresję