Kilka zespołów z najlepszej ligi świata nadal rozważa wzmocnienia przed kolejnym sezonem zmagań. Na rynku pozostało jeszcze kilka nazwisk graczy, którzy swoim talentem oraz doświadczeniem mogliby zrobić konkretną różnicę. Cierpliwie czekają na swoją szansę, ale nie mogą być pewni, że ta wkrótce nadejdzie. Sytuacja więc nie jest dla nich komfortowa.
- Markelle Fultz – gdy był zdrowy, przedstawiał się jako bardzo solidny rozgrywający dla Orlando Magic, więc fakt, że nie ma jeszcze klubu NBA jest zaskakujący. Oczywiście największe wątpliwości budzi kwestia jego zdrowia. Rozegrał 43 mecze w poprzednim sezonie i 129 meczów w przekroju ostatnich czterech lat. Poza tym funkcjonuje dobrze wyłącznie z piłką w ręce i nie stanowi zagrożenia za trzy punkty (22%). Może zatem funkcjonować wyłącznie jako wsparcie z ławki.
- Justin Holiday – weteran poprzedni sezon spędził z Denver Nuggets. W 58 meczach notował na swoje konto średnio 4 punkty, trafiając 40,4% za trzy. W play-offach dostał nieco więcej minut przeciwko Minnesocie Timberwolves. W poprzednim sezonie otrzymał wynagrodzenie nieco ponad minimum dla weterana. Teraz o podobny kontrakt będzie trudniej z uwagi na to, że Holiday ma już 35 lat i może pomóc wyłącznie z ławki rezerwowych.
- Davis Bertans – podczas gry dla reprezentacji Łotwy, Bertans został zwolniony z kontraktu przez Charlotte Hornets. Nadal nie znalazł zatrudnienia, choć mówi się o zainteresowaniu ze strony Philadelphii 76ers. Bertans może zapewnić spacing. Jest dobrym strzelcem. W poprzednim sezonie notował dla Oklahomy City Thunder oraz Hornets 6,7 punktu, trafiając 38% za trzy. Prognozy przewidują, że Łotysz znajdzie nowy zespół jeszcze przed startem obozu przygotowawczego.
- Loonie Walker IV – to typ zawodnika, który pasowałby do różnych rotacji. Ma doświadczenie oraz umiejętności, które stawiają go w dobrej pozycji do negocjacji, ale z jakiegoś powodu nadal nie znalazł dla siebie nowej drużyny. To wydaje się kwestią czasu, ale Walker zapewne będzie musiał się zgodzić na warunki finansowe nie odpowiadające jego potrzebom. Dla Brooklyn Nets notował w poprzednim sezonie 9,7 punktu ,trafiając 38,4% za trzy. Jest w stanie wejściem z ławki odmienić losy meczu.
- Cedi Osman – zawodnik jest w najlepszym momencie swojej kariery. Poprzedni sezon spędził z San Antonio Spurs i po zakończeniu sezonu wyraził chęć kontynuowania kariery w Teksasie. Na razie jednak się na to nie zanosi. Osman chce z całą pewnością zostać w NBA. W 72 meczach poprzedniego sezonu notował na swoje konto średnio 6,8 punktu, trafiając 38,9% za trzy. Każdy zespół, który potrzebuje strzelca z ławki rezerwowych będzie miał Osmana na swojej liście.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS