A A+ A++

Obrona Bronny’ego Jamesa już teraz zwraca uwagę osób decyzyjnych klubów NBA — twierdzi dziennikarz portalu The Athletic Shams Charania. Jego zdaniem syn LeBrona Jamesa powinien próbować dostać się do ligi, a jego otoczenie znajdzie dla niego najlepsze rozwiązanie. W ostatnich przewidywaniach draftowych nazwisko Jamesa nie jest wymieniane wśród 60 najlepszych zawodników tegorocznej klasy, którzy za kilka miesięcy trafią do NBA.

— Gdy rozmawiam z przedstawicielami drużyn NBA, panuje wśród nich przekonanie co do tego, że już w tej chwili jest obrońcą na poziomie NBA. Wiemy również, że jego koszykarskie IQ jest dość wysokie. Oczywiście ma świetne geny. Skuteczność, gra w ofensywie, gra z piłką. Myślę, że skauci będą zwracać uwagę na te elementy w trakcie treningów przed draftem — powiedział Shams Charania w programie „Run It Back”.

Bronny James po tym, jak rozegrał jeden sezon w koszykarskiej drużynie Trojans Uniwersytetu Południowej Kalifornii (USC), oświadczył za pomocą mediów społecznościowych, że zgłasza się do tegorocznego draftu. W 25 spotkaniach tego sezonu syn LeBrona Jamesa notował średnio 4,8 punktu, 2,8 zbiórki i 2,1 asysty, trafiając 36,6 proc. rzutów z gry

Ostatnie przewidywania draftowe nie napawają optymizmem. O ile na początku sezonu 19-latek przewijał się w wielu zestawieniach, zajmując miejsce w drugiej rundzie draftu, o tyle w ostatnim czasie całkowicie wypadł z rankingów i obecnie nie jest jasne, czy w ogóle zostanie wygrany wśród 60 najlepszych graczy tegorocznej klasy.

Charania upatruje jednak szanse młodego Jamesa w tym, że tegoroczny draft należy, przynajmniej na papierze, do najsłabszych od wielu lat. Próżno w przewidywaniach draftowych szukać zawodników typowanych na przyszłe gwiazdy. Dziennikarz portalu The Athletic ma poczucie, że jego otoczenie znajdzie dla niego odpowiednie rozwiązanie, a takowym będzie prawdopodobnie pozostanie w drafcie.

Do wyboru Jamesa może skłonić którąś z drużyn fakt, iż jego ojciec zapowiedział, że zagra z synem w jednej drużynie na parkiecie NBA. LBJ, choć ma na karku już 39 lat, to jest nie tylko najstarszym graczem w lidze, ale jednocześnie wciąż jednym z najlepszych. Na kolejny sezon gwiazdor Los Angeles Lakers ma opcję zawodnika, z której może, ale nie musi skorzystać.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZielonka – rusza budowa nowego placu zabaw w osiedlu Żabia
Następny artykułOstra rywalizacja wyborcza w Jadowie